Oceniamy zabrzan po meczu z Lechią: Najsłabszy występ w tym roku

Sebastian Gladysz
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 1:0
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 1:0 Karolina Misztal/Polska Press
Po wczorajszej porażce na PGE Arenie zabrzanie zakopali się w środku tabeli bez możliwości odskoczenia od rywali. Ich obecność w pierwszej ósemce staje się coraz mniej pewna, a optymizmu kibicom z Zabrza nie dodaje styl, w jakim polegli w starciu z Lechią. Cały zespół zagrał poniżej oczekiwań, kulała defensywa, a zaskakująco słabo zagrała również przednia formacja.

Oceniamy piłkarzy Górnika za mecz z Lechią w skali od 1 do 10:

Pavels Steinbors – 5 – Jedyny zawodnik, do którego nie można mieć wielu zastrzeżeń po tym meczu. Nie mógł zrobić dużo więcej przy bramce dla gospodarzy, natomiast później radził sobie nieźle. Co prawda podopieczni Jerzego Brzęczka mylili się na potęgę lub uderzali zbyt lekko aby zaskoczyć Łotysza, ale nie zmienia to faktu, że to właśnie Steinbors utrzymywał wiarę w remis w tym spotkaniu.

Oleksandr Szeweluchin – 3 – Początek meczu nie był najlepszy w jego wykonaniu, ale z czasem nabierał pewności w swoich poczynaniach. Szczególnie, gdy został przesunięty do środka obrony i nie musiał bronić prawej strony boiska. Zaliczył kilka ważnych interwencji, a gdy miał problem z pressingiem rywali, nie kombinował i wybijał piłkę na aut.

Błażej Augustyn – 1 – Kolejny bardzo słaby występ tego obrońcy. Mógł podarować kilka bramek lechistom, w pierwszej połowie każdy jego kontakt z futbolówką był niepewny i elektryczny. Komentatorzy po 40 minutach stwierdzili, że jest ewidentnie zawodnikiem do zmiany. W drugiej połowie nieco się poprawił i mógł nawet zdobyć gola, ale był na pozycji spalonej.

Mariusz Magiera – 3 – Etatowy wykonawca rzutów karnych w Górniku nie zaprezentował się z najlepszej strony. Jego dośrodkowania, które zawsze były jego znakiem rozpoznawczym, nie przynosiły tym razem żadnego efektu. Nie obyło się również bez błędów w defensywie.

Roman Gergel – 3 – Autor pierwszego celnego strzału Górnika w meczu. Wawrzyniak potrafił antycypować jego zagrania i nie dawał mu pograć na prawej stronie. Ostatecznie mało więc zaprezentował w ofensywie. Dobrze, że przynajmniej pracował w destrukcji.

Erik Grendel – 2 – Oddanie „Biało-zielonym” środka pola było głównym powodem dla którego „Górnicy” zostali zdominowani w pierwszej połowie i przegrali mecz. Grendel nie zaprezentował się dobrze, nie zbierał drugich piłek i zaliczył mało przechwytów. Jakby tego było mało, otrzymał również żółtą kartkę, która wyklucza go z gry w Wielkich Derbach Śląska za dwa tygodnie.

Adam Danch – 2 – Zdecydowanie lepiej czuje się w linii obrony. Grając z konieczności w pomocy męczy się, bo nie jest najlepszy jeśli chodzi o rozegranie piłki. Zabrakło agresji i chęci zdominowania przeciwników. W efekcie Mila i spółka bez problemu przejęli dla siebie środkową strefę boiska. Co gorsza, Danch również otrzymał czwartą żółtą kartkę w rozgrywkach. WDŚ bez kapitana!

Rafał Kosznik – 1 – Najlepszy zawodnik Górnika w dwóch poprzednich meczach tym razem kompletnie zawiódł. Nie tylko nie zaprezentował nic ciekawego w ofensywie, ale przede wszystkim powinien zostać wysłany przez sędziego do szatni jeszcze nim zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Dwukrotnie łokciem zaatakował Wojtkowiaka i może się cieszyć, że zdołał dokończyć to spotkanie.

Łukasz Madej – 2 – Wydaje się, że pomocnik Górnika wpadł w mały kryzys formy. Na PGE Arenie nie wychodziło mu w zasadzie nic – próbował brać na siebie odpowiedzialność za grę zespołu, ale najczęściej łatwo tracił piłkę, szwankowało u niego przyjęcie, a często również niecelnie podawał.

Robert Jeż – 2 – Po raz pierwszy w tym roku pojawił się w pierwszym składzie i nie zachwycił. Przez większość meczu kompletnie niewidoczny, podchodził do piłki przy stałych fragmentach gry lecz jego wrzutki stały na dość niskim poziomie.

Bartosz Iwan – 1 – Zupełnie poza grą, nie sprawdził się jako fałszywy napastnik. Przegrywał pojedynki główkowe, a jego próby rozgrywania najczęściej kończyły się przechwytami rywali. Po zejściu z boiska nie ukrywał frustracji, ale tym razem ciężko znaleźć coś na jego obronę.

Rezerwowi:

Szymon Skrzypczak, Dominik Sadzawicki, Rafał Kurzawa – grali zbyt krótko, aby ich ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24