Oceny piłkarzy Lechii za mecz z Legią. Obrona istniała tylko teoretycznie

jac
Legia Warszawa - Lechia Gdańsk
Legia Warszawa - Lechia Gdańsk BARTEK SYTA / POLSKA PRESS
To było do przewidzenia. Lechia Gdańsk nie dała rady Legii Warszawa i zakończyła udział w Pucharze Polski na 1/8 finału. Na Łazienkowskiej przegrała aż 1:4. Oto oceny dla jej piłkarzy za to spotkanie.

Ocenialiśmy w skali od 1 do 10.

Marko Marić (3) – To nie był jego dzień. Zawalił dwa z czterech goli: konkretnie pierwszy i drugi. Najpierw źle wypiąstkował, potem dał się zaskoczyć po dośrodkowaniu. Co prawda zbił na poprzeczkę, lecz piłka niefortunnie wróciła pod nogi przeciwnika i ostatecznie wpadła do siatki.

Grzegorz Wojtkowiak (5) – W sumie to aż tak bezbarwnie nie wypadł. W obronie wyglądał najsolidniej. No i dał asystę, zresztą po bardzo ładnej akcji z Makuszewskim.

Rafał Janicki (3) – Słaby mecz. Wiele razy interweniował nerwowo, nieskutecznie. Podsumowaniem była akcja bramkowa na 4:1 Legii, gdy został w blokach, pozwalając tym samym na kontratak w przewadze 3 do 1.

Gerson (3) – Po raz pierwszy w tym sezonie zagrał od początku do końca. Wygląda na to, że jest jeszcze daleko od formy. Dzisiaj nie czuł za bardzo piłki. Dwa lub trzy razy nie pomógł drużynie. Albo inaczej: zaszkodził jej.

Neven Marković (3) – Przy stałych fragmentach zapomniał o pomaganiu bramkarzowi. Przecież to normalne, że kiedy ten jest zagubiony, a piłka fruwa w powietrzu, to trzeba ją wygrać i zbić do boku. Niestety Serb tego nie zrobił, co skończyło się pierwszym golem dla Legii.

Maciej Makuszewski (5) - Trochę lepiej niż reszta z ofensywy. Miał swoje dwa momenty. Kiedy w pierwszej połowie prawie pokonał Dusana Kuciaka i kiedy w drugiej rozpoczął akcję, po której padł jedyny gol dla Lechii.

Ariel Borysiuk
(5) – Jak zawsze spośród środkowych pomocników to on dał zespołowi najwięcej. Raz fajnie uderzył, parę razy skutecznie odebrał. Trudno jednak się wraca i zatrzymuje, gdy reszta nie nadąża…

Daniel Łukasik (3) – Znowu bez szału, jakości, walki (sic). Został zmieniony na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem. Legia zrobiła na nim złoty interes. Przytuliła przecież 800 tys. euro.

Bruno Nazario (2) – Beznadziejny występ! Miał dwie wyśmienite sytuacje i obie koncertowo spier… Najpierw kopnął w trybuny, potem w nogi bramkarza. Kibice już zmienili mu nazwisko. Na Łajzario.

Sławomir Peszko (3) – Dostał tylko 45 minut. Nic dziwnego. Tuż przed przerwą brzydko sfaulował Tomasza Brzyskiego, za co dostał żółtą kartkę – dlatego tak wcześnie opuścił boisko. Ale nie tylko dlatego. Po prostu nie dał zbyt wiele jakości. Trzeba było coś zmienić przy wyniku 0:1.

Milos Krasić (3) – Miał jedną sytuację, lecz obrońca go dogonił i wybił piłkę na rzut rożny. Krzywdę Serbowi zrobił trener Thomas von Heesen trzymając go na boisku do końca spotkania. Do zmiany był on w przerwie lub po godzinie gry.

Weszli z ławki:
Michał Mak
(5) – Wszedł na drugą połowę. Zdobył honorową bramkę.
Adam Buksa – Dostał nieco ponad 20 minut. Nic ciekawego nie dokonał. Zostawiamy bez noty.
Sebastian Mila grał zbyt krótko, by go ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24