Zawodników oceniliśmy w skali 1-10.
Keylor Navas - 6 - reprezentant Kostaryki był bezradny przy straconym golu, strzał Yannicka Ferreiry Carrasco z najbliższej odległości był nie do obrony. Przy rzucie karnym zmylił go Antoine Griezmann, ale na szczęście dla bramkarza Francuz huknął w poprzeczkę. W serii jedenastek golkiper nie obronił ani jednego strzału, jego zespół wygrał dzięki strzale Juanfrana w słupek. Navas przez całe spotkanie był pewny, nie miał okazji do spektakularnych interwencji.
Daniel Carvajal - 6 - poprawny mecz bocznego obrońcy, dziwił jedynie jego brak podłączania się do ataków, z czego przecież były zawodnik Bayeru Leverkusen słynie. Kontuzja przedwcześnie zakończyła jego występ, łzy w oczach wychowanka Realu świadczyły o jego wielkiej determinacji, aby dograć mecz do końca, ale prawdopodobnie nie chciał on ryzykować groźniejszej kontuzji przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy.
Pepe - 4 - stoper Realu w ostatnim czasie był w wyśmienitej formie, ale w finale nie przypominał samego siebie. Był elektryczny, decydował się na bardzo ryzykowne podania tuż obok nóg przeciwnika, sprokurował rzut karny, kiedy w polu karnym przewrócił Fernando Torresa (tutaj opinie są podzielone, część komentatorów sądzi, że była to przypadkowa kolizja), na jego szczęście jedenastki nie wykorzystał Antoine Griezmann. W drugiej połowie dał mały pokaz aktorstwa. Dość słabe zawody w wykonaniu Portugalczyka.
Sergio Ramos - 7 - do pewnej postawy na swojej pozycji kapitan Los Blancos w drugim swoim finale Ligi Mistrzów zdobył bramkę, ponownie przeciwko Atletico. Powtórki pokazały, że Hiszpan był na minimalnym spalonym, ciężkim do wychwycenia dla sędziego. W przeciwieństwie do Pepe dobrze radził sobie z ofensywą Rojiblancos. Był jednym z niewielu piłkarzy Realu, po których nie było widać wielkiego zmęczenia przebiegiem meczu. W serii jedenastek pewnie wykonał swój rzut karny.
Marcelo - 6 - reprezentant Brazylii nie dał takiego koncertu, jak dwa lata temu w Lizbonie, zagrał poprawnie, ale podobnie jak u Carvajala, brakowało częstszego podłączania się do ataków, a przecież Real jest znany z atakowania z użyciem bocznych obrońców. Podsumowując: występ lewego obrońcy przyzwoity, ale bez fajerwerków.
Toni Kroos - 7 - ten mecz był podsumowaniem ogromnej zmiany gry Niemca w porównaniu choćby z jesienią tego roku. Były piłkarz Bayernu Monachium pod wodzą Rafaela Beniteza często był jednym z najsłabszych piłkarzy Królewskich na boisku, ale w układance Zinedine'a Zidane'a pełni bardzo ważną rolę. W Mediolanie zagrał jak profesor, był pewnym punktem drużyny w środku pola, doskonale uzupełniał się z Luką Modriciem.
Casemiro - 7 - całkiem podobny przykład, pomocnik jeszcze niedawno nie łapał się do składu Realu i był wypożyczony do FC Porto, dzisiaj stanowi podporę dla grających ofensywnie Kroosa i Modricia, których wspomaga częstymi odbiorami w środku pola, można nazwać go pierwszym obrońcą Realu. Bardzo dobry występ.
Luka Modrić - 6 - Chorwat nie zabłysnął niczym szczególnym, był trochę w cieniu Toniego Kroosa, ale jak zawsze imponował swoim opanowaniem i kontrolą piłki w środku pola, na wielki plus zasługuje jego prostopadłe podanie do Karima Benzemy, który w drugiej połowie nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Janem Oblakiem. Szkoda, że nie zobaczyliśmy więcej takich podań.
Gareth Bale - 7 - przejął od Cristiano Ronaldo rolę szarpiącego skrzydłem, stanowił największe zagrożenie pod bramką Atletico. Po jego rzucie wolnym bardzo bliski zdobycia gola był Karim Benzema, ale francuski napastnik z najbliższej odległości trafił wprost w bramkarza. Walijczyk walczył do końca, mimo olbrzymich problemów ze skurczami dograł spotkanie do końca. Bale był aktywny po obu stronach boiska, zwalniając z roli skrzydłowego swojego portugalskiego kolegę z drugiej strony murawy.
Karim Benzema - 3 - słabe zawody napastnika. Miał dwie znakomite okazje do strzelenia gola - najpierw mógł wykorzystać dośrodkowanie Garetha Bale'a z rzutu wolnego, ale z metra trafił w rękawice bramkarza, potem w drugiej połowie w sytuacji sam na sam za długo czekał na ruch golkipera Atletico, po czym uderzył bardzo mocno, ale wprost w przeciwnika.
Cristiano Ronaldo - 3 - rzadko zdarza się, że kapitan reprezentacji Portugalii jest najsłabszym zawodnikiem swojego zespołu na murawie, ale tak właśnie było w Mediolanie, kiedy to razem z Benzemą przez długi czas zdawali się nie uczestniczyć w meczu. W takich spotkaniach od piłkarza tej klasy wymaga się, żeby pociągnął swoją drużynę, tymczasem Cristiano nie przypominał samego siebie, był zagubiony, bardzo rzadko był w posiadaniu piłki.
Rezerwowi:
Danilo - 6 - skutecznie zastąpił Daniego Carvajala na prawej obronie, nie popełnił żadnego błędu, choć w tym sezonie wielokrotnie mu się to zdarzało.
Isco - 5 - miał wesprzeć zmęczonych pomocników Realu, ale jego wejście nie zmieniło na boisku właściwie nic.
Lucas Vazquez - 6 - dobra zmiana wychowanka Realu, młody piłkarz Królewskich zmusił przeciwników do sporego wysiłku, był nawet bliski zdobycia gola, ale jego strzał do pustej bramki wybił jeden z obrońców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?