– Smakuje taka wygrana, ale wolałbym, żebyśmy wygrali 3:1 i żebyśmy uniknęli tej zupełnie niepotrzebnej nerwówki w końcówce spotkania – mówi Patryk Małecki. – Przy wyniku 3:1 nie możemy się tak zachowywać nonszalancko w przodzie. Wiemy, że Ruch słynie z kontry, tak zresztą strzelili nam dwie bramki. Musimy nad tym popracować, bo o ile stwarzamy sobie sytuacje w ataku, to jako cały zespół mamy wiele do poprawy w defensywie.
Wisła, prowadząc 3:1 sprawiała wrażenie zespołu, któremu wydaje się, że już nic złego nie może się stać. Przyznaje to również Małecki, który mówi: – Za dużo było luzu. Mieliśmy przecież jeszcze ze dwie, trzy dogodne sytuacje i zamiast dobić przeciwnika, to sami narobiliśmy sobie problemów. Nie wiem, czy ten rzut karny był, czy nie. Z boiska wyglądało to na taką trochę naciąganą jedenastkę. Chwała jednak „Miśkowi”, że wybronił i fajnie, że w tym trudnym momencie potrafił nam pomóc.
Do końca sezonu zasadniczego pozostała już tylko jedna kolejka. Wisła ciągle ma szansę, żeby w ostatniej chwili wskoczyć do górnej połowy tabeli, choć Małecki twierdzi, że koncentruje się główne na najbliższym meczu.
– Nie patrzę na to w ten sposób, nie myślę o tej ósemce – przekonuje „Mały”. – Chcę wyjść w najbliższą sobotę na boisko w meczu z Zagłębiem Lubin i przede wszystkim wygrać swoje spotkanie. A jak się ułożą inne wyniki, to już nie wszystko od nas zależy. Choć oczywiście fajnie byłoby zagrać w górnej połowie tabeli, bo tam jest nasze miejsce, na nią mamy potencjał. Przed nami jednak ciężki mecz, bo Zagłębie to bardzo dobra drużyna. Musimy się do tego spotkania przygotować jak najlepiej, wygrać, a co będzie później, zobaczymy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
