Paweł Nowak: Musimy się naharować, nawalczyć żeby coś strzelić

Jacek Czaplewski
Paweł Nowak
Paweł Nowak Polskapresse
- Gdybyśmy mieli kilka punktów więcej, to na pewno podjęlibyśmy jeszcze większe ryzyko, żeby zdobyć drugą bramkę - mówił po zremisowanym meczu ze Śląskiem Wrocław pomocnik gdańskiej Lechii, Paweł Nowak.

Czytaj relację: Kelemen zatrzymał Lechię. Śląsk w "dziesiątkę" bliski zwycięstwa w Gdańsku

Byliście zdecydowanie lepsi, ale piłka znowu okazała się niesprawiedliwa.
Nikt nam nie może zarzucić, że nie walczyliśmy. Wyszliśmy bojowo nastawieni. Mecz ułożył się dla nas znakomicie. Czerwona kartka dla Sochy, ale powtórzył się scenariusz z ostatnich meczów. Mamy przewagę, stwarzamy sytuację, a znowu tracimy głupią, przypadkową bramkę. My musimy się tak naharować, tak nawalczyć, żeby coś strzelić. Ale tak zazwyczaj jest, że drużyna będąca w wielkich tarapatach, potrzebująca oddechu, powiewu optymizmu, dalej zostaje dobijana. Zdobywanie punktów bardzo ciężko nam przychodzi. Śląsk świetnie przesuwał się w defensywie. Są dobrze przygotowani fizycznie, dlatego wytrzymali trudy spotkania, choć grali przez ponad 70. minut w osłabieniu. Gdybyśmy mieli kilka punktów więcej, to na pewno podjęlibyśmy jeszcze większe ryzyko, żeby zdobyć drugą bramkę.

Podłamaliście się po straconym golu? Potrzeba było kilku minut, aby dojść do siebie?
Owszem. Jak nie stracić wiary w to, co się robi, skoro grając w przewadze, stwarzając multum okazji, a to jednak rywal trafia do siatki... Potem jednak zagraliśmy dwadzieścia minut bardzo dobrej gry. Jedną akcję wykorzystaliśmy, ale i tak pozostaje wielki niedosyt.

Przy 1:1 czuliście, ze macie ich w garści?

Już przed meczem to czuliśmy, lecz taki jest sport, że nie zawsze wszystko wychodzi.

Zostaliście nieco pokrzywdzeni w końcówce? Nie zaliczono bramki Adamowi Dudzie.
Sędzia tłumaczył, ze kilka sekund wcześniej jego asystent machał chorągiewką sugerując faul, który popełnił jeden z naszych kolegów.

Co dalej? Patrzycie nerwowo w tabelę? Jutro gra ŁKS, który w przypadku zwycięstwa może zrównać się z wami punktami.
Wszystko w naszych nogach. Jestem optymistą, bo wiem, ze każdy z nas bardzo chce pomóc. Nie wiem czy w takiej sytuacji bardziej liczą się umiejętności czysto piłkarskie, czy też wolicjonalne.

Rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net

Zobacz koniecznie! Kibice na meczu przyjaźni Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław [GALERIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24