Piotr Klepczarek: Mój Świt Szczecin ma mieć wyrazisty styl

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Piotr Klepczarek jako trener pracował wcześniej m.in. w Stomilu Olsztyn i Unii Janikowo
Piotr Klepczarek jako trener pracował wcześniej m.in. w Stomilu Olsztyn i Unii Janikowo Materiały Świtu Szczecin
Mam swój pomysł na ten zespół. Moja znajomość graczy Świtu ułatwi mi realizację mojego zadania, a mój pomysł będziemy realizować od początku stycznia – mówi Piotr Klepczarek, nowy trener Świtu Szczecin.

Kilka dni temu Świt oficjalnie poinformował, że to 38-letni Piotr Klepczarek zastąpi Mariusza Kurasa w roli pierwszego trenera trzecioligowca ze Szczecina. Nowy szkoleniowiec we wtorek przyjechał do klubu, spotkał się z zarządem oraz zespołem, a pracę na dobre rozpocznie z początkiem styczniowych przygotowań do rundy wiosennej.

Czemu zdecydował się Pan przyjąć ofertę Świtu, biorąc pod uwagę w jakiej jest sytuacji i jaki miał cel? To nie jest łatwe miejsce.
Piotr Klepczarek: Może łatwe miejsce nie jest, ale w sporcie ciężko o łatwe miejsca, bo to jest specyfika tej pracy i tej dyscypliny. Co mnie skłoniło? Przede wszystkim to, że Świt jest uznaną marką od wielu lat i stabilnym klubem, który chce się rozwijać i na pewno ma potencjał do tego, żeby coś więcej osiągnąć w przyszłości. Do tego zarząd, który działa prężnie i stabilnie, co w dzisiejszych czasach nie jest wcale tak oczywiste, bo wiele klubów zmaga się z problemami, a tutaj jest stabilnie od dłuższego czasu. Kolejnym sprawą jest zespół. Uważam, że Świt jest bardzo dobry piłkarsko, z dużym potencjałem i możliwością rozwoju w przyszłości. Do tego dochodzą bardzo dobre warunki do pracy, bo jesteśmy w klubie po planowaniu naszych zimowych przygotowań. Zaplanowaliśmy treningi na naszych lub miejskich obiektach w bardzo dobrych warunkach. Wszystko, co trener potrzebuje do pracy mam zagwarantowane, więc trzeba się za tę pracę porządnie zabrać.

Myśląc o przyszłości musi Pan zdawać sobie sprawę, że to wiosna będzie determinować tę współpracę w przyszłości.
Tak jest w sporcie. Przez wiele lat byłem zawodnikiem, od kilku lat jestem trenerem, więc jestem do tego przyzwyczajony. Nie wybiegam za daleko w przyszłość w tej pracy, ale mamy jakiś plan i chciałbym go realizować. Wiadomo, że na to potrzeba czasu i tak jak powiedziałem wcześniej - są ku temu podstawy, a zrobimy wszystko, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik i żeby móc realizować te cele, o których mówimy. To jest sport i wynik jest sprawą otwartą, ale my z zawodnikami, z zarządem i z wszystkimi osobami pracującymi w klubie zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby osiągnąć na wiosnę jak najlepszy wynik i dać sobie możliwość marzeń na przyszłość.

Dużo Pan wykonał telefonów, by sprawdzić Świt z innej perspektywy?
Oczywiście. W świecie piłki nożnej wszyscy się znają i wystarczy jeden czy dwa telefony, żeby na temat danego klubu czy zawodnika mieć bardzo dużo informacji. Ja tych telefonów dużo nie potrzebowałem, ponieważ jako trener Unii Janikowo grałem przeciwko Światowi, więc znałem zawodników i znałem specyfikę tego stadionu i klubu. Przeprowadziłem jednak kilka rozmów, by dowiedzieć się możliwie dużo o zawodnikach, których najmniej znałem.

Gdy prowadził Pan Unię to został zwolniony na początku wiosny przez prezesa Tomasza Polehojkę, który obecnie jest jednym ze sponsorów Świtu. Nie bał się Pan powrotu do tej współpracy?
Wiele lat przeżyłem w piłce i przeżyłem bardzo dużo różnych sytuacji, więc tego się nie bałem. Znamy się, wiemy czego możemy się po sobie spodziewać. Tutaj największy kontakt w dograniu mojej sprawy utrzymywałem z prezesem Świtu.

W Świcie jest kilku zawodników z Unii (Kujawa, Kędziora, Goździk), co do których oczekiwania były większe.
Znam ich bardzo dobrze i na pewno będą bardzo ważną częścią zespołu, ale tutaj jest paru zawodników, którzy są podobnej klasy. Świt to od wielu lat jest solidny zespół z solidnymi zawodnikami. Mam swój pomysł na ten zespół. Moja znajomość graczy Świtu ułatwi mi realizację mojego zadania, a mój pomysł będziemy realizować od początku stycznia. Jestem już po pierwszym spotkaniu z zawodnikami. Przekazałem pierwsze informacje i zawodnicy muszą sobie to na spokojnie przetrawić. Jestem dobrej myśli, że to wszystko dobrze zafunkcjonuje.

Jak będzie grał Pana Świt? Wiadomo, że czasami trzeba będzie zagrać defensywnie, czy nawet brzydko, ale jaki jest ten główny pomysł?
Nie chcę by mój zespół grał brzydko, ale czasami są sytuacje, że nie można grać pięknie dla oka, ale po prostu skutecznie. Chcę byśmy byli dobrze zorganizowani obronie i żebyśmy byli bardzo odważni w atakowaniu, bo mamy zawodników, którzy potrafią grać w ofensywie, wygrywać pojedynki na jeden na jednego, potrafią stwarzać przewagę i chciałbym ten potencjał wykorzystać. Chcę by zespół miał wyrazisty styl.

Czy podczas niedawnego mundialu któraś reprezentacja Pana zainspirowała?
Nie ma takiej reprezentacji, do której moglibyśmy przypisać nasz zespół, bo żadnego zespołu nie da się skopiować. Ale moglibyśmy być tak zaangażowani w obronie, jak zespół Walii czy Iranu w pierwszych spotkaniach, a w atakowaniu jak Brazylijczycy, ale mówię oczywiście to w formie delikatnego żartu, bo ciężko przełożyć jeden do jednego potencjału reprezentacji na klub.

Jako piłkarz grał Pan głównie w obronie. Te przywiązanie nie będzie dominować w pomyśle na zespół Świtu?
Byłem zawodnikiem agresywnym, bo nie miałem wielkich warunków fizycznych, więc braki trzeba było nadrobić zaangażowaniem. I chciałbym, żeby Świt też taki był, ale w granicach sportowej walki, bo piłkę tylko i wyłącznie można odebrać, jak się jest agresywnym i bardzo zaangażowanym w intensywnym momencie bronienia. Będzie mi na tym zależało. Ale ja chcę być trenerem odwrotnym niż byłem zawodnikiem, bo nie strzelałem bramek. Chcę ofensywnej gry moich zespołów, chcę, byśmy strzelali dużo bramek, podejmowały dużo pojedynków i dużo ryzykowali.

Działacze Świtu ułatwią Panu zadanie np. transferami czy zimowymi przygotowaniami?
Wspólnie ustaliliśmy, że rozpocznę pracę od przyjrzenia się zawodnikom, którzy obecnie są w klubie, bo może wystarczy z kimś popracować, coś nowego pokazać lub zmienić model gry i dany zawodnik będzie lepiej funkcjonował niż wcześniej. To jest priorytet. Przygotowania mamy zapięte w 70-80 procentach. Nie możemy na nic narzekać. Staramy się zorganizować wartościowy obóz z nieznanymi nam sparingpartnerami. Chciał zagrać też z jakimś zespołem zza naszej zachodniej granicy.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piotr Klepczarek: Mój Świt Szczecin ma mieć wyrazisty styl - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24