Pierwszą groźną akcję przeprowadziła Pogoń - Cezary Demianiuk biegnąc z piłką minął w polu karnym Igorsa Tarasovsa, ale jego strzał zablokował Daniel Hoyo-Kowalski. Akcja z 2 minuty nie miała jednak wiele współnego z ogólnym obrazem I połowy, w której drużyną bardziej aktywną w ofensywie był Hutnik.
Wysoki pressing, dociśnięcie przeciwnika - to zobaczyliśmy w pierwszym kwadransie. Zdecydowanie mocno szedł nowohucki zespół lewą flanką, bardzo widoczny był Deniss Rakels. Po jego centrze w 7 min Jakub Marcinkowski sprytnie skierował piłkę w stronę dalszego słupka, ale będący blisko Marcin Wróbel nie zdołał zamknąć tej akcji. Rakels centrował też z rzutów wolnych, po jednym z nich gospodarze na dłużej nie byli w stanie uwolnić się od zagrożenia (14 min). Ale Pogoń znów też zasygnalizowała, że potrafi być groźna w ataku szybkim. Znów to Demianiuk, po wyprzedzeniu Tarasovsa, wtargnął w pole karne, wyłożył piłkę na punkt "jedenastki" Krystianowi Misiowi, lecz ten po prostu jej nie opanował. Hutnik miał sporo szczęścia w tej sytuacji.
Debiutujący w krakowskiej drużynie Tarasovs, jeszcze w ubiegłym roku reprezentant Łotwy, później wszedł na wyższe obroty, a partnerujący mu na środku obrony Daniel Hoyo-Kowalski był w 28 min bliski zdobycia gola. Po akcji Sławomira Chmiela i zagraniu Krzysztofa Świątka oddał w polu karnym naprawdę niezły strzał pod poprzeczkę, ale kapitaną interwencję wykonał Jakub Burek.
Goście za chwilę stracili z powodu kontuzji Krystiana Lelka, Pogoń natomiast zaczęła częściej przenosić grę na połowę Hutnika. A na początku II połowy - objęła prowadzenie.
Brzemienna w skutkach okazała się strata piłki przy bocznej linii przez Chmiela, bo defensywa krakowska szykowała się do akcji ofensywnej. Demianiuk tymczasem błyskawicznie zagrał do Misia, a ten podciągnął parę metrów i zagrał w pole bramkowe do Tomasza Walczaka, który wbił piłkę do celu.
Reakcją krakowian była ta sytuacja, w której po centrze Świątka główkował Rakels, a sprzed linii bramkowej futbolówkę wybił Ernest Dzięcioł.
Trener Hutnika Bartłomiej Bobla, w związku z zawieszeniem na dwa pierwsze mecze w tym roku, także i w Siedlcach drużyną musiał zarządzać z trybun, przydała się łączność, jego instrukcje na ławce realizowali Konrad Kawaler i Łukasz Woźniak. Na boisku goście, co naturalne, zintensyfikowali ataki, poszły zmiany w składzie.
W 75 min Hutnik cierpliwie rozgrywał piłkę przed polem karnym, a gdy po zagraniu Macieja Urbańczyka już się tam znalazła - Patryka Kielisia sfaulował Danny Babor. I za chwię było 1:1, bo rzut karny wykorzystał Rakels.
Dorian Frątczak wykazał się w 80 min, świetnie broniąc uderzenie z dystansu Lukasa Hrnciara. Potem obie drużyny działały w kierunku przechylenia szali na swoją stronę, ale skończyło się remisem.
Pogoń Siedlce - Hutnik Kraków 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Walczak 48, 1:1 Rakels 76 karny.
Pogoń: Burek - Misiak, Dzięcioł, Karwot - Derlatka (77 Wicenciak), Sinior, Szuprytowski (71 Hrnciar), Pyrdoł, Miś (59 Bujalski) - Demianiuk, Walczak (71 Babor).
Hutnik: Frątczak - Chmiel (62 M. Głogowski), Tarasovs, Hoyo-Kowalski, Marcinkowski (82 Jania) - Lelek (39 Kieliś), Drąg, Urbańczyk, Świątek (62 Zawadzki), Rakels - Wróbel.
Sędziował: Arkadiusz Nestorowicz (Biała Podlaska). Żółte kartki: Dzięcioł, Szuprytowski, Derlatka, Hrnciar, Bujalski - Hoyo-Kowalski, Drąg.
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?