Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze: Ćwierćfinał Fortuna Pucharu Polski nie dla zabrzan ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU

Pogoń Szczecin zrewanżowała się Górnikowi za piątkową porażkę w Zabrzu w spotkaniu PKO Ekstraklasy i pokonała zabrzan w Fortuna Pucharze Polski. Portowcy awansowali do ćwierćfinału PP, ale dopiero po dogrywce.

Trener Jan Urban mocno zamieszał w składzie Górnika dokonując w porównaniu do ostatniego meczu ligowego aż sześciu zmian. W podstawowej jedenastce po raz pierwszy od dwóch miesięcy zagrał Lukas Podolski, który doszedł do pełni sił po kontuzji.

Gospodarze od początku spotkania ruszyli do ataku. Aktywny w spotkaniu ze swoim byłym klubem był Rafał Kurzawa. Jego strzał zza linii pola karnego obronił jednak Michał Szromnik. Rezerwowy bramkarz zabrzan broniący tylko w meczach PP poradził sobie również z groźnymi uderzeniami młodzieżowca Pogoni Olafa Korczakowskiego i Norwega Fredrika Ulvestada oddawanymi z pola karnego.

Górnik nie stwarzał do przerwy większego zagrożenie pod bramką szczecinian. Zmarzniętym kibicom gospodarzy tylko raz mocniej zabiły serca, gdy w pole bramkowe płasko dośrodkował Lawrence Ennali. Po centrze Niemca piłki nie sięgnęli jednak ani Sebastian Musiolik ani Robert Dadok.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU POGOŃ SZCZECIN - GÓRNIK ZABRZE

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal inicjatywa należała do szczecinian, a cofnięty Górnik się bronił i czekał na okazję do kontry. Piłkarzom obu drużyn grę utrudniał padający śnieg, więc sytuacji było mniej niż w I połowie.

Atakująca Pogoń w końcu dopięła jednak swego. Po dośrodkowaniu z prawej strony Vahana Bichakhchyana Szromnik zdołał powstrzymać w polu karnym Alexandra Gorgona, ale wobec dobitki Grosickiego był już bezradny.

Trener Urban natychmiast dokonał najpierw trzech, a chwilę później kolejnych dwóch zmian w składzie chcąc pobudzić zespół do walki. Szanse na wyrównanie miał w końcówce Ennali, ale to gospodarze byli bliżsi kolejnego gola, bo najpierw po strzale Ormianina Bichakhchyana piłka trafiła w poprzeczkę, a później Mariusz Fornalczyk minimalnie chybił celu.

Górnik walczył jednak do końca i w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Sebastian Musiolik po centrze Daisuke Yokoty doprowadził do dogrywki dobijając do siatki własny strzał głową w słupek.

W dodatkowym czasie gry Pogoń ponownie objęła prowadzenie i nie oddała go już do końca., Gola na wagę awansu zdobył Leo Borges. Brazylijczyk po rozegraniu piłki w polu karnym znalazł się sam przed bramkarzem i nie dał szans Szromnikowi.

Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 2:1 (1:1, 0:0)

Bramki 1:0 Kamil Grosicki (72), 1:1 Sebastian Musiolik (90), 2:1 Leo Borges (95)

Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Żółta kartki Kurzawa (Pogoń) - Nascimento, Barczak (Górnik)

Wdzów 7.187

Pogoń Cojocaru – Wahlqvist (100. Stolarski), Zech, Malec, Koutris - Gamboa (65. Gorgon), Korczakowski (65. Fornalczyk), Ulvestad (65. Biczachczjan), Kurzawa, Grosicki (78. Borges) - Koulouris.

Górnik Szromnik – Olkowski (82. Krawczyk), Szcześniak, Triantafyllopoulos, Janza (75. Yokota) - Rasak, Ennali, Podolski (82. Nascimento), Lukoszek (75. Siplak), Dadok (75. Barczak) - Musiolik.