Połowa ligi chce rozebrać GKS Bełchatów

Na razie bełchatowianie stracili trzech piłkarzy - Łukasz Madej przeniósł się do Górnika Zabrze, Mouhamadou Traore wrócił z wypożyczenia do Pogoni Szczecin, a Emilijusowi Zubasowi skończył się kontrakt i ponoć negocjuje z Legią Warszawa. Na tym jednak z pewnością się nie skończy, ale za to bełchatowski klub, który buduje budżet na nowy sezon, będzie mógł zarobić.

Największe pieniądze GKS może dostać od Wisły Kraków, która chce kupić braci Mateusza i Michała Maków. Nowy trener krakowskiej drużyny Franciszek Smuda ustawił ich ponoć na pierwszych miejscach swojej listy życzeń, dlatego w najbliższych dniach do Bełchatowa ma trafić oferta wykupu braci. Wydaje się, że GKS nie będzie zatrzymywał utalentowanych piłkarzy za wszelką cenę, ale pewnie dobrze na nich zarobi.

Prezes Marcin Szymczyk może być bardziej zdeterminowany w zatrzymaniu kolejnych piłkarzy, którzy albo już dostali, albo za chwilę dostaną oferty z innych klubów. Zagłębie Lubin chce pozyskać Kamila Wacławczyka i Macieja Wilusza. Ten pierwszy ma też ofertę z Piasta Gliwice, natomiast o ściągnięciu Wilusza myśli również Śląsk Wrocław, którego piłkarz jest wychowankiem.

Kolejnym graczem, który zaliczył dobrą wiosną i teraz może zebrać tego owoce jest Rafał Kosznik, który ma dostać propozycję transferu do Górnika Zabrze. Zarówno on, jak i Wacławczyk, tuż przed ostatnim meczem poprzedniego sezonu przedłużyli o rok swoje kontrakty z PGE GKS i nie jest wcale powiedziane, że odejdą. Wiadomo choćby, że za Wacławczyka szefowie bełchatowskiego klubu chcą dostać minimum milion złotych. Dla Piasta może być to warunek nie do spełnienia, choć już na przykład przebudowujące drużynę Zagłębie Lubin na pewno stać na taki wydatek.

Obecnie piłkarze PGE GKS przebywają na urlopach. Pierwszy trening zaplanowany jest na 20 czerwca.

Zobacz także: Polscy siatkarze przegrali w Łodzi z Brazylią 2:3 [ZDJĘCIA]

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.