- Pan Solorze nie jest osobą, która zaczyna, a potem coś rzuca, ale muszą panować dobre warunki i atmosfera. Ja nadal chciałbym, żeby współpracował z miastem. Jestem z tym klubem emocjonalnie związany - powiedział Birka Radiu Wrocław.
Raz jeszcze powtórzył, że Solorz odda 6 mln zł, które miasto pożyczyło w jego imieniu klubowi, gdy tylko dostanie zwrot nakładów poniesionych na prace ziemne wykonane przy dziurze obok Stadionu Miejskiego. - Do tej kwoty należy dodać 2 mln zł na pozyskanie Jodłowca i Dwaliszwiliego. Razem to daje 8 mln zł w tym roku - wylicza mecenas.
- Umowa była taka, że do 2011 roku wspólnie finansujemy klub. Teraz wymuszanie na zasadzie, że my dajemy, a druga strona musi też dać tyle samo jest niepoważne, bo nie takie były ustalenia. Jeśli będzie jakaś propozycja, to jest jeszcze szansa na dalszą współpracę, ale jeśli nadal będzie to tak wyglądało, to nie ma to sensu. Druga strona mówi, że czeka aż pan Solorz przyjedzie do Wrocławia. Wiadomo jakie on prowadzi interesy. Czasem ja sam nie mogę się do niego dostać - twierdzi Birka.
Jeszcze przed wywiadem z Zygmuntem Solorzem, który ukazał się w Przeglądzie Sportowym sekretariaty biznesmena i Dutkiewicza umawiały się na spotkanie obu panów. Miało się odbyć na początku roku.
Jacek Gaworski walczy o życie, które ma konkretną cenę. Możemy mu pomóc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?