Przed samym spotkaniem mogliśmy mieć apetyty na niezłe widowisko. W ostatnim meczu z Boliwią Ekwador zaprezentował się całkiem nieźle, a Meksyk mimo że nie przyjechał najmocniejszym składem, również gra ciekawy futbol. Już w drugiej minucie ekipa Gustavo Quinterosa powinna prowadzić 1:0. Tercet Montero-Valnecia-Bolanos rozegrał kapitalną akcję, którą ten ostatni zakończył strzałem wprost w bramkarza, mimo że właśnie tylko bramkarz stał na jego drodze.
Pierwsze dwadzieścia minut gry było bardzo otwarte, ofensywne i naprawdę nie mieliśmy na co narzekać, jeśli porównamy to z innymi spotkaniami w tym turnieju. W dwudziestej szóstej minucie padł pierwszy gol tego spotkania, a jego strzelcem był ten, który na początku starcia zepsuł stuprocentową okazję, czyli Miller Bolanos. Valencia podawał prostopadle do skrzydłowego Ekwadoru, po drodze piłka odbiła się od obrońcy, ale nie na tyle mocno, by uniemożliwić Bolanosowi dotarcie do niej i zdobycie bramki. W pierwszej połowie Meksyk nie zagroził bramce Alexandera Domingueza ani razu, co może dziwić, bo przecież w starciu z Chile znakomity mecz zagrała właśnie ofensywa ekipy z Ameryki Północnej.
Gol Bolanosa:
Na drugą połowę nie wybiegł Efrain Velarde, który został zmieniony przez zawodnika Villarrealu, Javiera Aquino. Druga połowa wyglądała identycznie jak pierwsza. Ekwador wciąż naciskał, a Meksykanie nie potrafili zorganizować się w obronie. Defensorzy kadry Miguela Herrery dawali rywalom sporo miejsca szczególnie na skrzydłach. W pięćdziesiątej siódmej minucie było już 2-0. Wszystko za sprawą fatalnej straty w środku pola Juana Mediny, szybkie dwa podania Ekwadorczyków i Enner Valencia bez problemu pokonuje Jose Coronę. Meksyk grał bardzo źle, ale dopisało im szczęście, bo w sześćdziesiątej czwartej minucie otrzymali rzut karny. Do jedenastki podszedł piłkarz Atletico Madryt, Raul Jimenez, który strzelił w środek bramki i pokonał Domingueza. Gol dla ekipy z Ameryki Północnej nie uspokoił ich trenera, Miguela Herrery, który przez cały mecz gestykulował i komentował decyzje arbitra. W końcu sędzia stracił cierpliwość i w siedemdziesiątej pierwszej minucie wysłał selekcjonera na trybuny.
Do końca meczu nie działo się nic szczególne. W końcówce starcia widzieliśmy wiele błędów, długich podań – ogólnie rzecz biorąc, kopanina z niższych lig. W tym meczu należałoby wyróżnić z pewnością Ennera Valencię. Piłkarz West Hamu nie dość że strzelił gola, to przez dziewięćdziesiąt minut był najaktywniejszym zawodnikiem. Negatywnie ocenić można praktycznie cały skład Meksyku, ale zrobimy kozła ofiarnego z Vicente Vuoso, od którego wymagaliśmy o wiele więcej. Vuoso w poprzednich meczach, a w szczególności w tym przeciwko Chile, grał bardzo dobrze, był aktywny, waleczny, jednak w piątek – patrząc czasem chilijskim – z pewnością zagrał poniżej przyzwoitego poziomu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?