Drużyna z Małopolski ma statystycznie najlepszą defensywę w II lidze. Biorąc pod uwagę również występy w pucharze Puszcza Niepołomice traciła średnio 0,72 gola na mecz. Skapitulowała w 21. minucie po strzale Ricardo Nunesa.
- Do tego czasu Puszcza przesuwała się dobrze i pressowała, dlatego nie było łatwo przedrzeć się pod jej bramkę - powiedział Adam Frączczak, napastnik Pogoni Szczecin.
- Było kilka akcji, przy których zapachniało golem i można było lepiej rozegrać akcję. Takie było założenie, żeby spokojnie wejść w mecz, bez nerwów konstruować swoje ataki i z biegiem czasu wyglądało to coraz lepiej.
Puszcza została zaskoczona manewrem Pogoni. Ricardo Nunes wbiegł w miejsce napastnika, a Mateusz Matras zmienił się pozycjami w środku pola z Takafumim Akahoshim. - Napastnik, środkowi i boczni pomocnicy mają być mobilni i szukać swojego miejsca na boisku. Obrona Puszczy była zmasowana, ale z czasem nasza gra nabrała rumieńców i dzięki temu padła pierwsza, ważna bramka. To kolejny powód do zadowolenia.
Drugiego gola w Niepołomicach zdobył Frączczak, najlepszy aktualnie strzelec Pogoni, który w trzech ostatnich meczach zdobył pięć bramek. - Zawsze powtarzam, że dobro klubu jest najważniejsze, a na drugim miejscu są indywidualne liczby. Trzeci mecz z golem, cieszę się, ponieważ to fajne osiągnięcie, ale najważniejsze było zwycięstwo. Plan wykonany, szybko wróciliśmy do Szczecina samolotem, by szykować się do meczu z Ruchem.
Pogoń jest jedną nogą w półfinale Pucharu Polski. Puszcza musi zdobyć minimum dwa gole w rewanżu przy Twardowskiego, by wyeliminować Portowców. - Zaliczka mogła być wyższa. Prowadziliśmy 2:0 i szkoda, że straciliśmy niepotrzebnego gola. Wygrana na wyjeździe w dwumeczu to jednak cenna sprawa - puentował Frączczak, który nie narzekał na stan boiska. - Momentami uciekało spod stóp, ale nie było najgorsze jakie widziałem i przede wszystkim takie samo dla obu drużyn.
- Spodziewaliśmy się trudnego meczu - mówił z kolei trener Pogoni, Kazimierz Moskal. - Korona i Lechia już wcześniej przekonały się, że Puszcza u siebie jest silna. W końcówce sami zagmatwaliśmy sobie sytuację, bo straciliśmy bramkę. Byliśmy zespołem dojrzałym, ale szkoda straconej bramki. Bez względu na wynik meczu musimy pamiętać o tym, że za miesiąc w Szczecinie gramy rewanż - dodał szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?