Rafał Musioł: Górnik Zabrze przedstawia sztukę finansowego balansowania na krawędzi

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Piłkarze Górnika Zabrze czekają na zaległe wyplaty.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Piłkarze Górnika Zabrze czekają na zaległe wyplaty.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Tomasz Kawka
- W całej tej sprawie warto też spojrzeć na pewien jasno rysujący się trend: Górnik żyje na kroplówkach, od przelewu do przelewu, bez jakiejkolwiek finansowej "poduszki" - pisze Rafał Musioł, redaktor działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Sytuacja się normuje, ale balansujemy na granicy jednomiesięcznych zaległości - mówił na początku lutego członek zarządu Górnika Zabrze, Tomasz Masoń. Balans najwyraźniej mocno się jednak rozchwiał, bo piłkarze z Roosevelta nie otrzymali już dwóch kolejnych pensji.

Klub wpadł więc w nie lada kłopoty, bo rzecz cała dzieje się tuż przed procesem licencyjnym, w którym długi wobec piłkarzy traktowane są bardzo poważnie. Komisji z pewnością nie przekonają opowieści, że cała wina spoczywa na barkach księgowych KAA Gent i Benevento. Belgowie nie kwapią się bowiem do wykonania przelewu za niedawny transfer Daisuke Yokoty, a Włosi od początku bardzo swobodnie traktują terminy, w których powinni płacić za pozyskanie Krzysztofa Kubicy. W dokumentach ważne są jednak tylko liczby, a te stanowią dla zabrzan spory problem i realną groźbę konsekwencji licencyjnych różnego kalibru: od nieotrzymania dokumentu uprawniającego do gry w najbliższym sezonie po grzywnę finansową. No i nie można zapominać, że dwumiesięczny poślizg daje zawodnikom prawo do rozwiązania kontraktów z winy klubu.

W całej tej sprawie warto też spojrzeć na pewien jasno rysujący się trend: Górnik żyje na kroplówkach, od przelewu do przelewu, bez żadnej finansowej "poduszki" na czarną godzinę. Każde opóźnienie oznacza zator w wypłatach dla piłkarzy i kłopoty, nie tylko ekonomiczne, ale i wizerunkowe. No cóż, czarno na białym widać, że prywatyzacja Górnika nie jest już opcją, a zwykłą koniecznością. Miasto uratowało klub w momencie, gdy realnie groziło mu bankructwo, ale formuła z miejską pępowiną zdecydowanie się wyczerpała.

Na pocieszenie kibicom pozostaje świadomość, że im gorzej było w Górniku pod kątem finansów, tym lepiej zazwyczaj grali piłkarze...

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24