Raków Częstochowa - Warta Poznań 2:2. Szczęście było blisko! Zobacz, jak oceniliśmy Zielonych

POMOCNICY

Miguel Luis 6 (grał do 73 minuty)
W poprzednich meczach jeden ze słabszych zawodników Warty, ale na stadionie Rakowa były piłkarz częstochowskiej drużyny już w 6 min. precyzyjnym płaskim strzałem otworzył wynik meczu. W 65 min. strzelił bardzo dobrze z rzutu wolnego, ale Bieszczad uchronił swój zespół przed stratą gola.

Mateusz Kupczak 6
Wspomagał środkowych obrońców. Dobrze czuł się w niskiej defensywie, którą stosowała Warta. Zamykał wolne strefy, co było jego zadaniem. Włożył w ten mecz mnóstwo sił.

Filip Borowski 6 (grał do 73 minuty)
Debiutował w wyjściowej "11" i trzeba powiedzieć, że przed przerwą zanotował świetny występ. Dynamiczny, bezkompromisowy, świetnie asekurował Bartkowskiego. Podobał nam się jego podejście do tego meczu. Nie panikował, gdy był przy piłce, nie starał się jej szybko pozbywać, lecz dobrze podać. Wygrał kilka przebitek w środku pola, pod koniec pierwszej części uderzył z dystansu na bramkę Rakowa. Intensywnie pracował od swojego pola karnego do pola karnego gospodarzy.

Kajetan Szmyt 5 (grał do 46 minuty)
Dał próbkę swoich dużych możliwości w 30 min. kiedy minimalnie niecelnie huknął z dystansu. W 42 min. zadbał o emocje przy linii bocznej kiedy tuż przed ławką Rakowa, popchnął Plavsicia, wywołując "pożar" w sztabie gospodarzy. Skończyło się na żółtej kartce, ale pokazał, jak nerwowo reagują trenerzy Rakowa, gdy wynik jest niekorzystny. Zmieniony w przerwie, bo Dawid Szulczek po kolejnym jego faulu, obawiał się, że Szmyt może dostać drugi kartonik.

Stefan Savić 4 (grał do 86 minuty)
Mniej widoczny niż w poprzednich dwóch meczach, ale Warta częściej kierowała piłkę na prawą stronę. Dwukrotnie dobrze dośrodkowywał, ale obrońcy Rakowa nie popełnili błędu. Po zmianie stron też niczym się nie wyróżnił. Przeciętny występ.

Zobacz kolejne zdjęcie ---->