Rząsa: Kibice dołożyli nie cegiełkę, a wielki kamień do utrzymania

Gazeta Krakowska
- Mam nadzieję, że z tym przebudowanym składem, w którym jest gros młodych zawodników, kilku doświadczonych, mających w większości kontrakty na trzy-cztery lata, to oblicze z wiosny Cracovia będzie utrzymywała dłużej - mówi dyrektor sportowy Cracovii, Tomasz Rząsa.

Cracovia - wyniki, mecze, live - więcej o "Pasach" na stronie klubowej

Długa była ta walka o utrzymanie, ale jednak zakończyła się sukcesem!
Jestem niezmiernie szczęśliwy, wiadomo, że największe podziękowania należą się zawodnikom i sztabowi szkoleniowemu. Wszyscy wspólnie zapracowali na ten sukces ciężką pracą i wytrwałością do końca. Było parę meczów, po których już mówiliśmy, że się nie uda, że będzie bardzo ciężko. Ale w decydujących momentach powiodło się i to w wielkim stylu. Dlatego też należą się podziękowania dla zawodników, trenerów i kibiców, którzy do końca wierzyli w nas, byli z Cracovią, mocno dopingowali piłkarzy, by ci nie tracili wiary i nadziei. Dołożyli, nie powiem, że cegiełkę, ale wielki kamień do utrzymania w ekstraklasie.

Skromnie nie mówi Pan o swojej osobie, a przecież to Pan był odpowiedzialny za transfery, bez tych zimowych nie byłoby tego utrzymania.
I bez letnich też, bo ci zawodnicy, którzy przyszli latem, przyjęli się do drużyny i po dobrze przepracowanej zimie zaczęli grać, tak jak oczekiwaliśmy. Siedem transferów było latem, w zimie dziesięć, a to wielkie przemeblowanie, wielka odwaga ze strony klubu, że zdecydował się na to, ale było to potrzebne Cracovii, po wcześniejszych nieudanych sezonach, w których, tak jak w tym, do końca walczyła o utrzymanie. I możemy powiedzieć, że ryzyko się opłaciło. Mam nadzieję, że z tym przebudowanym składem, w którym jest gros młodych zawodników, kilku doświadczonych, mających w większości kontrakty na trzy - cztery lata, to oblicze z wiosny Cracovia będzie utrzymywała dłużej.

Bardzo długi był okres adaptacji tych zawodników, którzy przyszli do Cracovii latem - jak Saidi Ntibazonkiza, Arkadiusz Radomski, Hesdey Suart, Milos Kosanović, którzy dopiero w tej rundzie pokazali, na co ich tak naprawdę stać.
Tak, można wiele przyczyn upatrywać, dlaczego tak było. Był zły początek w naszym wykonaniu jeśli chodzi o wyniki, bo gra nie była taka zła, ale presja wzrosła, a drużyna była w przebudowie, bo część zawodników, była nowa, którzy dopiero się adaptowali, część była starszych. To razem wzięte nie dawało gwarancji sukcesu. Dopiero zima dała nam oddech wszystkim, spojrzenie z dystansu na tę całą sytuację. Byliśmy w beznadziejnym położeniu. Kilka miesięcy ciężkiej, żmudnej pracy plus nowe nazwiska, które szybko "wskoczyły" do gry, to jest chyba to, o co chodziło.

W tej przerwie będzie chyba spokojniej, nie będzie takiej rewolucji kadrowej jak w poprzednim "okienku"?
Absolutnie nie, zawodnicy w większości sprawdzili się, i ci nowi z lata, i ci z zimy, wiadomo, że mamy kilku młodych, których spróbujemy wypożyczyć, jest paru piłkarzy, z którymi się będziemy pewnie żegnać, ale w większości chcemy utrzymać szkielet zespołu.

Na pewno będziecie musieli poszukać napastnika.
Wiadomo, że to się narzuca od razu, widać, że brakuje nam napastników, którzy potrafiliby w polu karnym wykończyć sytuację. Pewnie gdybyśmy mieli takiego snajpera, to nie musielibyśmy do końca martwić się o to, czy się utrzymamy czy nie. Sprowadzenie zimą może nie wiązało się z ryzykiem, bo i tak sprowadziliśmy wielu zawodników. Ryzykowaliśmy, wydając dużo pieniędzy. Część się zwróciła, po transferze Polczaka, ale było ciężko sprowadzić zawodnika, który chciałby walczyć o to utrzymanie. To się nie udało, ale teraz sytuacja jest inna i myślę, że zasłużyliśmy na dobrego jednego czy dwóch napastników.

Priorytetem jest zatrzymanie tych czołowych zawodników, których już Cracovia ma jak Aleksandar Suworow, Mateusz Klich, Saidi Ntibazonkiza. Czy też motory napędowe tej drużyny będą jednak wyciągane przez inne kluby, bo takie są pogłoski?
Do mnie też docierają różne głosy, dzwonią menedżerowie, dopytują się, ale my chcemy budować silną Cracovię, znamy wartość swoich zawodników i zrobimy wszystko, by ich zatrzymać u nas.

Można już coś bardziej konkretnego powiedzieć o Piotrze Gizie, Mateuszu Bartczaku i Pavolu Masaryku, którym już w czerwcu kończą się kontrakty?

Nie jest tajemnicą, że takie przymiarki i przemyślenia są nie od dzisiaj. Odnośnie naszych wzmocnień składu są rozmowy od dawna. Liczyliśmy na to, że się utrzymamy i mamy przygotowane już nazwiska jeśli chodzi o wzmocnienia. Natomiast z zawodnikami, których pan wymienił, będziemy w najbliższych dniach rozmawiać i dowiedzą się o swojej przyszłości. Oczywiście ja wiem, ale nie powiem, bo zawodnicy muszą od nas usłyszeć, jak będzie wyglądać ich przyszłość. Muszą usłyszeć od trenera bądź ode mnie, bo na to zasługują.

Rozmawiał Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24