Sadlok dla Ekstraklasa.net: Skład się wykrystalizował

Sebastian Kuśpik
Polonia Warszawa, zwyciężając z Podbeskidziem i Lechią, wskoczyła na podium ligowej tabeli. Podopieczni Jacka Zielińskiego spokojnie podeszli do rewelacji prasowych mówiących o sprzedaży klubu przez prezesa Wojciechowskiego i, jak na złość, zagrali kapitalny mecz w Gdańsku z Lechią, która miałaby być nową inwestycją JW.

Nie da się ukryć, że Czarne Koszule pokazały futbol, na jaki czekali od kilku lat włodarze i kibice warszawskiej drużyny. Pewna gra w obronie i, przede wszystkim, szeroki wachlarz możliwości rozegrania akcji ofensywnych sprawiły, że Lechia była tylko tłem dla świetnie grających Polonistów. Gdyby tylko Robert Jeż podejmował lepsze decyzje pod bramką rywala, piątkowy mecz na PGE Arenie zakończyłby się prawdziwym pogromem.

- Trzeba obiektywnie stwierdzić, że był to najlepszy nasz mecz w tym sezonie. W końcu zagraliśmy bardzo dobre 90 minut, a nie tylko jedną połowę, jak to bywało w kilku poprzednich spotkaniach – powiedział w rozmowie z Ekstraklasa.net obrońca KSP, Maciej Sadlok, wspominając m.in. ubiegłotygodniowy pościg za Podbeskidziem (do przerwy 0:1 przyp. red.).

Kluczem do sukcesu Polonii stał się krytykowany niemal od początku sezonu 22-letni Edgar Cani. Wypożyczony z włoskiej Modeny Albańczyk zdobył w dwóch ostatnich meczach aż pięć bramek, co przy skutecznej grze defensywy pozwoliło Czarnym Koszulom awansować na 3. miejsce w tabeli.

- Mieliśmy rzeczywiście w pewnym momencie problem ze strzelaniem bramek. Skład się jednak wykrystalizował, mamy bardzo kreatywnych zawodników z przodu i oby tylko skuteczność nadal nam dopisywała – mówi z wyraźną ulgą w głosie Maciej Sadlok.

Poloniści nie mogą jednak ani na moment poczuć się zbyt pewnie, bowiem już 9. grudnia zmierzą się w Krakowie z rozpędzającą się na nowo Wisłą. Trener Kazimierz Moskal otrzymał ponoć zapewnienie z Klubu, że w przypadku dobrych wyników z Widzewem i Polonią będzie mógł pozostać na stanowisku pierwszego trenera mistrzów Polski.

- Wisła może i jest rozpędzona, ale my także złapaliśmy wiatr w żagle i będziemy chcieli powalczyć w Krakowie jak nie o pełną pulę, to chociaż o jeden punkt – mówi defensor Czarnych Koszul.

Sporo w ostatnim czasie mówiło się w mediach o sprzedaży klubu przez prezesa Wojciechowskiego, który miałby zainwestować swoje pieniądze w Lechię. Ciężko powiedzieć czy byłaby to korzystna zmiana JW, bowiem piątkowy mecz Polonii w Gdańsku najdobitniej pokazał, że Czarne Koszule są zdecydowanie silniejszym zespołem. PGE Arena może jednak kusić… Jak na całe to zamieszanie reagują piłkarze KSP?

- Każdy stara się jakoś od tego odciąć i skupić na meczach. Nic się nie zmieniło – każdy trenuje na 100% i czeka tylko na następnego rywala. Myślę, że jeśli nada będziemy prezentować taką formę, jak obecnie, to wszystko będzie dobrze – ma nadzieję sprowadzony z Ruchu Chorzów Sadlok.

Prezes Wojciechowski stwierdził kilka dni temu, że jeśli piłkarze Polonii nie zakończą sezonu w czołowej „czwórce”, to wycofa się z finansowania klubu. Piłkarze o tym warunku wiedzą się jednak tylko z mediów. - Żadnej oficjalnej rozmowy w tej sprawie nie było – powiedział naszemu portalowi Maciej Sadlok.

Skuteczność Caniego, kreatywność Jeża i Szultesa, a także pewna gra defensywy Polonii zwiastuje, że Czarne Koszule będą liczyć się w tym sezonie w walce o puchary. Nawet remis w Krakowie zapewni im miejsce w czubie tabeli i spokojną zimę, choć nie można wykluczyć, że podopieczni Jacka Zielińskiego zagrają przy Reymonta kolejny kapitalny mecz i przywiozą do stolicy komplet punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24