Sebastian Mila po meczu z Termaliką: Dopóki walka o ósemkę trwa, to się nie poddamy

jac
Lechia Gdańsk - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:1
Lechia Gdańsk - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:1 Karolina Misztal/Polska Press
Dla Sebastiana Mili mecz z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza był numer 300. w Ekstraklasie. Nie będzie go jednak zbyt dobrze wspominać. Lechia Gdańsk dała sobie wydrzeć punkty - zremisowała 1:1. Oto, co jej kapitan powiedział po ostatnim gwizdku.

Nie będzie pan chciał tego meczu zapamiętać, prawda?
Z prostej przyczyny – zaprzepaściliśmy kolejną szansę na awans do ósemki.

Mimo wszystko pozostajecie w grze o niej. Szanse są teraz mniejsze, żadne?
Po prostu mniejsze. Mamy świadomość, jakie to trudne zadanie – dostać się do lokat, które gwarantują grupę mistrzowską. Dopóki jednak walka trwa, to się nie poddamy. Tego jestem pewien.

To był pana mecz numer trzysta w Ekstraklasie.
Nawet nie wiedziałem o tym przed pierwszym gwizdkiem. Szkoda, że nie wygraliśmy.

Co stało się z wami w drugiej połowie?
No nie ustrzegliśmy się błędu. Niestety to od razu spowodowało utratę bramki. Nie jest wesoło nam z tego powodu.

Powinniście dobić Termalikę.
Tak samo jak i Górnika tydzień temu w Zabrzu. Chyba za bardzo myśleliśmy w tych spotkaniach o dowiezieniu 1:0.

Czas na męskie rozmowy? To zasugerował na konferencji trener Piotr Nowak.
Runda, którą rozgrywamy nie jest najgorsza w naszym wykonaniu. Gramy ciekawe mecze, na przyzwoitym poziomie. Atmosfera w szatni jest bardzo dobra. Na treningach pracujemy solidnie. Nie dzieje się zatem nic złego, myślę, że trenerowi Nowakowi chodzi o to, by poddać dyskusji błędy, które kosztują nas punkty. Tyle.

Czeka was teraz dwutygodniowa przerwa. W idealnym momencie?
Tak, ochłoniemy trochę i przeanalizujemy swoją sytuację, chociaż ona jest klarowna – wygrywamy dwa mecze i jesteśmy w mistrzowskiej.

Następny mecz to wyjazd do Warszawy na Legię…
Legia gra bardzo dobrze i na wysokim poziomie. Nie ulega wątpliwości, że jest czołowym zespołem w Polsce. Nasi kibice będą jednak w stolicy. Będzie to nasz ogromny atut, mówię bez kokieterii. Poza tym nasza gra w ostatnich tygodniach sugeruje, że wcale nie jesteśmy na straconej pozycji.

Skoro runda jest dobra, to problemy z pozycją w tabeli wynikają ze słabej jesieni?
Niestety. Sami jesteśmy jednak za to odpowiedzialni. Na nic i na nikogo tego nie zwalamy.

Nerwowo wyczekiwał pan na ogłoszenie listy powołanych na mecze z Serbią i Finlandią?
Nie, wiedziałem już wcześniej, że na niej nie będę. Długo rozmawiałem na swój temat z selekcjonerem Adamem Nawałką.

Jest pan rozczarowany?
Zmotywowany! Drzwi na Euro dla każdego są ciągle otwarte. Trener Nawałka chce dać teraz innym szansę. To normalne. Mnie pozostaje wspierać kolegów.

Notował Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24