Sędzia Borski po meczu w Krakowie: Jestem zadowolony ze swojej pracy

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
- Sędziowanie zawsze ma wpływ na wynik. Było jednak 120 minut gry i obie drużyny mogły w tym czasie udowodnić swoją wyższość - stwierdził po meczu Wisła - Ruch, arbiter Marcin Borski z Warszawy, który podjął kilka kontrowersyjnych decyzji.

Może Pan powiedzieć, dlaczego nie uznał Pan bramki Gervasio Nuneza?
Na powtórkach telewizyjnych słabo to widać, ale zawodnik Wisły, Junior Diaz sfaulował zawodnika Ruchu z numerem 7. Tamten miał szansę wybić piłkę głową, ale został popchnięty. Na zapisie telewizyjnym obraz przesłania zawodnik z numerem 23. Z boiska dobrze to jednak widziałem, że Diaz wypchnął piłkarza Ruchu.

A nie było tak, że obaj walczyli o pozycję? Takich sytuacji jest przecież mnóstwo w całym meczu.
Nie, tym razem było wyraźne popchnięcie w plecy. Co do innych sytuacji, bez komentarza. Powtórzę jeszcze raz, że zapis wideo nie jest najwyższej jakości.

Ale przecież to Diaz był bliżej bramki, więc jak mógł popchnąć rywala w plecy?
Nie, to zawodnik Ruchu był bliżej bramki.

Czyli nie miał Pan chwili zawahania w tej sytuacji?
Nie, bo jeśli odtworzyć zapis telewizyjny, to słychać, że zagwizdałem jeszcze zanim piłka wpadła do bramki.

Trener Michał Probierz wyraził też wątpliwości co do podyktowania rzutu karnego dla Ruchu. Jak Pan oceni tą sytuację?
Było trzymanie jednego zawodnika przez drugiego. Paljić zatrzymał Janoszkę w nieprzepisowy sposób.

Była też sytuacja z powtórzonym rzutem karnym już po dogrywce.
Tą decyzję podjął mój asystent. Zwracał uwagę Perdijiciowi już wcześniej, że jeśli tak będzie robił, czyli wychodził za wcześnie z bramki, to karny zostanie powtórzony. W sytuacjach, w których piłka lądowała w siatce, tego się nie robi, bo trudno karać drużynę, która odniosła korzyść.

Czyli generalnie jest Pan zadowolony z siebie po tym meczu?
To był trudny mecz do prowadzenia. Dużo było sytuacji kontrowersyjnych, dwa rzuty karne. Były inne starcia. Przewracał się np. Janoszka po starciu z Czekajem. To są ułamki sekund na podjęcie decyzji. Ja generalnie ze swojej pracy jestem zadowolony, choć pewnie jakieś mankamenty były. Jak zawsze.

Pańskim zdaniem piłkarze sami rozstrzygnęli ten mecz, czy sędziowanie miało wpływ na wynik?
Sędziowanie zawsze ma wpływ na wynik. Było jednak 120 minut gry i obie drużyny mogły w tym czasie udowodnić swoją wyższość.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24