Sevilla - Las Palmas LIVE! Wymiana ognia na Pizjuan

PJ
Chociaż to do dopiero 3. kolejka, to mało kto spodziewał się, że liderem La Liga będzie Las Palmas. Kanaryjczycy na początku sezonu zachwycają skutecznością, chwaląc się średnią 4,5 gola na mecz. Dziś podopieczni Quique Setiena staną przed szansą na poprawienie swojego dorobku z szalenie grającą Sevillą.

Hurra! Sevilla gra!

Tymi prostymi słowami można określić styl w jakim obecnie grają piłkarze Sevilli. Hura ofensywa i radosny futbol w pierwszym spotkaniu z Espanyolem przyniósł Sevillistas aż 6 bramek. Niestety gra, jak mawia klasyk - „Cały czas do przodu. Staramy się” - ma również spore wady, takie jak ogromne braki w tylich formacjach. Efektem tych braków były chociażby 4 stracone bramki, gdzie 3 z nich Papużki zdobyły w sposób kompromitujący dla defensywy Andaluzyjczyków.

Na szczęście dla Sampoliego 3 punkty w tym szalonym meczu zostały w Sewilli. Jednakże mecz z Villarrealem pokazał, że to jeszcze nie to czego oczekiwali by kibice. Po fajerwerkach na Pizjuan przyszedł bezbramkowy remis, w którym prawdę mówiąc piłkarze Sevilli nie stworzyli żadnej klarownej sytuacji do zdobycia bramki. Gdyby zawodnicy Villarrealu zachowali więcej zimnej krwi to mogliby bez problemu zgarnąć komplet punktów, upokarzając super optymistyczną wizję Sampoliego.

Dwa pierwsze spotkania w wykonaniu zawodników ze stolicy Andaluzji to kompletnie dwa różne światy. Od strzelaniny na własnym boisku po nudny, bezbarwny mecz o którym większość kibiców Sevilli chciałoby jak najszybciej zapomnieć. My miejmy nadzieję, że dziś po 18 zobaczymy tę Sevillę z 1. kolejki i będziemy świadkami kolejnej wymiany ognia.

Wiatr wieje z południa

Stare legendy opowiadają klubie, który walczył w jednym sezonie o utrzymanie by później zdobyć mistrzostwo Anglii. Czyżbyśmy mieli powtórkę z rozrywki w wykonaniu Hiszpańskim? Wydaje się to mało prawdopodobne przy Barcelonie, Realu czy Atletico. Póki co piłkarze Las Palmas nie zaprzątają sobie tym głowy odprawiając kolejnych rywali z kwitkiem notując serię 9 meczów bez porażki (8 zwycięstw i remis).

Na pierwszy ogień poszła drużyna La Hoya Lorca, której Las Palmas zaaplikowało 4 gole. Później ofiarami Los Amarillos byli m.in.: Tenerife, Cagliari czy Darmstadt. Wydawać by się mogło, że to przeciwnicy nie zbyt wymagający a wyniki w tych meczach nie mogą zweryfikować przygotowania drużyny do sezonu. Wszystkie wątpliwości rozwiały się w pierwszej kolejce, w której ofiarą Las Palmas padły Nietoperze. Zwycięstwo z Valencią było tym bardziej zaskakujące, ze względu na fakt , iż mecz rozgrywany był na Estadio Mestalla.

Drugim ligowcem, który poległ w pojedynku z Las Palmas była drużyna Granady. Andaluzyjczycy zaliczyli dobry start remisując 1-1 z Villarrealem, co mogło pozytywnie nastawić zarówno zawodników jaki i kibiców w kontekście meczu na Gran Canarii. Jakież zdziwienie musiało malować się na ich twarzach gdy podróż na wyspy zakończyła się tęgim laniem 5-1. W tamtym spotkaniu gospodarze popisali się szybkim przenoszeniem gry z obrony do ataku oraz znakomitymi kontrami, które znokautowały Granadę.

Podopieczni Sampoliego powinni mieć się na baczności, gdyż najmniejszy błąd może zakończyć się utratą bramki. Nie tyle wiatr, ale huragan nadciąga z Kanarów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24