Skorża liczy na Sadajewa i Ubiparipa. Wiosna będzie dla nich kluczowa

Karol Maćkowiak/Głos Wielkopolski
Zaur Sadajew do tej pory zawodził w Lechu
Zaur Sadajew do tej pory zawodził w Lechu Roger Gorączniak
Jesienią wśród atakujących brakowało zawodnika, który gwarantowałby stałą formę przez całą rundę i co może ważniejsze: kilkanaście bramek. Wszyscy napastnicy Lecha jesienią w lidze zdobyli w sumie zaledwie siedem goli. Czy po przepracowaniu zimy któryś z nich stanie się liderem? Skorża liczy m.in. na lepszą formę Zaura Sadajewa.

Aleksander Doba Podróżnikiem Roku 2015? Zagłosuj w konkursie National Geographic!

Od wczoraj lechici trenują już w tureckim Belek, gdzie zespół zameldował się o godzinie 17 czasu lokalnego. W ćwiczeniach na pełnych obrotach bierze wreszcie udział Zaur Sadajew. Przeciągająca się infekcja zęba, zdaniem trenera Macieja Skorży, nie wpłynie negatywnie na formę Czeczena, który odkąd pojawił się w Poznaniu zawodził. Kilkunastodniowe leczenie zęba spowodowało, że wokół sprawy narastały legendy.

- Proszę mi wierzyć, że jego opóźniony przyjazd był uzasadniony, nie mógł podróżować samolotem - broni swojego podopiecznego Skorża.- Zaur w ostatnim sparingu zagrał 30 minut, jest w bardzo mocnym treningu. Wciąż musimy nad nim pracować, już po tej przepychance w trakcie sparingu z Eskisehirsporem odbyłem z nim rozmowę. Nie chcemy takich sytuacji w kolejnych meczach sparingowych lub, broń Boże, w spotkaniach ligowych - zaznacza Skorża, który był zwolennikiem ściągnięcia krnąbrnego piłkarza. I nadal w niego wierzy. - Bardzo mocno liczę, że wiosną będzie skuteczniejszy, bardzo mocno liczę na Vojo Ubiparipa, który jest zdrowy, trenuje na pełnych obciążeniach. To może być dla nas taki plus na wiosnę - dodaje Skorża.

Zarówno Ubiparip, jak i Sadajew walczą o swoją przyszłość. Serbowi w czerwcu kończy się umowa, a zbyt wiele czasu spędzonego w Lechu, stracił na leczenie kontuzji. Wypożyczenie Sadajewa z Tereka Grozny również wygasa w czerwcu. Dlatego też dla Zaura wiosna to czas prawdy - jeśli znów zawiedzie, może nie mieć argumentów do pozostania w Kolejorzu.

Wiele wskazuje na to, że na wzmocnienie ataku będzie trzeba poczekać do lata. Trener Skorża jest przygotowany na to, że do klubu nie trafi tej zimy napastnik. Pomysłów na wyjście z niezbyt korzystnego położenia ma kilka, decyzja, kto zagra na szpicy, zapadnie po rozpoczętym wczoraj zgrupowaniu w Turcji. W trakcie meczów sparingowych szkoleniowiec Lecha będzie próbował różnych wariantów, jednym z nich jest zrezygnowanie z napastników i wystawienie w ataku Kaspera Hamalainena. - Kasper daje mi tę możliwość, że może grać jako "dziewiątka". Wiemy, jak inteligentny i uniwersalny to piłkarz - tłumaczy Skorża.

Skorża chce, by jego gracze wymieniali się pozycjami, to ma spowodować, że brak bramkostrzelnego napastnika nie będzie tak widoczny. W sparingu z Eskisehirsporem (1:0) w ataku nieco niespodziewanie zagrał ściągnięty właśnie David Holman. Według Skorży Węgier może grać na czterech pozycjach w ofensywie, także w ataku.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24