- Naszym celem jest zwycięstwo, a jeżeli uda nam się do tego nie stracić bramki, to będzie naprawdę świetny wynik - mówił przed spotkaniem szkoleniowiec Porto Vitor Pereira. Jednak wobec tak olbrzymiej przewagi, jaką mieli we wtorek zawodnicy z Estadio Dragao, należy wątpić, czy trener Pereira jest z osiągniętego rezultatu zadowolony. Porto przeważało od pierwszego gwizdka arbitra Clattenburga. W ciągu 45 minut stworzyło sobie solidną porcję podbramkowych sytuacji. Jednak Maratowi Izmaiłowi, Joao Moutinho, Silvestrowi Vareli i Jacksonowi Martinezowi brakowało precyzji w wykańczaniu akcji.
Na bramkę trzeba było czekać aż do 55. minuty. W sytuacji sam na sam po prostopadłym podaniu Alexa Sandro znalazł się Joao Moutinho. Portugalczyk tej okazji nie zmarnował i precyzyjnym strzałem pokonał Caballero. Po bramce zdobytej przez Porto mecz nieco się wyrównał, jednak stroną dominującą wciąż było Porto. Piłkarze Malagi dla rywali byli tylko tłem. W całym meczu oddali zaledwie jeden strzał, gospodarze próbowali znaleźć drogę do bramki rywala aż siedemnastokrotnie.
Faworytem do awansu po wtorkowym spotkaniu jest Porto. Podopieczni Pereiry muszą tylko przed rewanżem lepiej nastawić celowniki. Mecz rewanżowy na Estadio La Rosaleda zostanie rozegrany 13 marca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?