Śląsk i Ślęza zagrają o awans do Centralnej Ligi Juniorów

Juniorzy akademii Śląska Wrocław, którzy w poprzednim sezonie niespodziewanie spadli z Centralnej Ligi Juniorów, byli faworytem rozgrywek. No i faktycznie - przegrali tylko jeden mecz, w ostatniej kolejce ze Ślęzą Wrocław (o tym później). Wbrew pozorom jednak górna połowa tabeli była dość wyrównana. Młodzi piłkarze trenera Ryszarda Pietraszewskiego z Chrobrym Głogów wygrali na przykład tylko 1:0, ale potrafili też wbić 13 bramek Bobrzanom Bolesławiec. Generalne zaprezentowali żelazną defensywę, tracąc w 15 meczach tylko 10 goli. Tu ciekawostka - najlepszą ofensywę mieli juniorzy z Miedzi Legnica, którzy strzelili 105 goli (!), a z Brzegiem Dolnym wygrali 16:0.

To jednak nie był rekord. Prawdziwą strzelaninę urządzili sobie zawodnicy Ślęzy Wrocław, którzy z tą samą drużyną wygrali aż 19:0! Ślęza drugie miejsce i awans zapewniła sobie w ostatnim meczu. W niedzielę rano (19.11) Chrobry Głogów wygrał 2:1 z Parasolem Wrocław i było wiadomo, że pierwszy klub sportowy we Wrocławiu musi pokonać akademię Śląska, by przeskoczyć w tabeli głogowian.

Mecz był bardzo ciekawy, a kibice zobaczyli aż pięć goli. Pierwsza połowa należała do Ślęzy. Już w pierwszych minutach świetnie interweniował bramkarz Śląska Hubert Śliczniak, który w niedanym towarzyskim meczu z Chrobrym Głogów zaliczył przy Oporowskiej debiut w seniorskiej drużynie WKS-u. W 7 min było 1:0 dla gospodarzy - Ivan Metlushko doskonale dośrodkował piłkę w pole karne, a czekający tam Roman Heresh, strzałem głową otworzył wynik tego meczu.
Drugą połowę także lepiej rozpoczęła Ślęza, ale to Śląsk strzelił bramkę. Na listę strzelców wpisał się Stanisław Szczyrek. Remis utrzymał się tylko przez kilka minut. W 59 min Heresh wykorzystał wrzutkę Ulatowskiego i było 2:1. Trzecią bramkę dla 1. KS-u strzelił Metlushko, który wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na nim. Rozmiar porażki Śląska zmniejszył z jedenastu metrów Szczyrek. Śląsk w ostatnich minutach próbował doprowadzić do remisu, ale Ślęza umiejętnie się broniła i wygrała 3:2, a to oznaczało awans.

Na wiosnę - w lidze makroregionalnej - nie będzie wrocławskim drużynom łatwo o awans. Na tym etapie rozgrywek o jedno miejsce premiowane awansem walczy osiem najlepszych ekip z czterech województw: lubuskiego, dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego. Ślęza i Śląsk zagrają: z Lechią Zielona Góra, Stilonem Gorzów Wielkopolski, MKS-em Kluczbork, MKS-em Goglin, GKS-em Katowice i Gwarkiem Zabrze. Zwłaszcza ekipy z Górnego Śląska zawsze są wymagającymi rywalami.

Juniorzy Śląska Wrocław przez ostatnie lata grali co roku w Centralnej Lidze Juniorów. Mało tego - w sezonie 2020/21 zdobyli brązowy medal mistrzostw Polski zajmując trzecie miejsce, a w 2019 roku byli wicemistrzami Polski. Tamtą drużynę prowadził Ryszard Pietraszewski, który przed obecnym sezonem wrócił do akademii Śląska z jasnym celem: ma awansować do CLJ-tki. Spadek do ligi wojewódzkiej był bowiem bardziej dotkliwy, niż spadek rezerw z II do III ligi. Przepaść i różnica poziomów w rozgrywkach dolnośląskich bywają olbrzymie o czym świadczą najlepiej przytoczone już wyżej ekstremalnie wysokie wygrane. Najlepsi juniorzy nie będą chcieli grać na takim niskim szczeblu. Niektórzy już znaleźli inne kluby, o czym Pietraszewski mówił w sportowym studio Gazety Wrocławskiej jeszcze przed rozpoczęciem sezonu.
- Spadek juniorów U19 rzutuje na całą akademię. Niektórzy z tych chłopców nie chcę grać na poziomie ligi wojewódzkiej. Młodsi też pewnie myślą o tym, co będzie za rok. Śląsk powinien być w tej najwyższej lidze, żeby zawodnicy mieli możliwość rozwoju. Dla mnie lekkim szokiem było to, że ten zespół spadł. Trzeba zrobić wszystko, żeby to naprawić - powiedział wówczas Pietraszewski. Pierwszy krok został właśnie zrobiony.

Ślęza będzie miała inny cel. Dla niej awans na ten szczebel codziennością nie jest. Jak mówią na Kłokoczycach - najważniejszy jest rozwój piłkarskiej młodzieży. Efekty widać już dziś.

źródło - https://www.laczynaspilka.pl/