Z Legią ciężej niż w Poznaniu
- Będzie to bardzo trudny pojedynek, a my chcąc grać o zwycięstwo musimy zaprezentować się z jeszcze lepszej strony niż w Poznaniu. Legia nie prowadzi w tabeli przypadkiem - mówił podczas konferencji prasowej Stanislav Levy.
Ostatnie spotkania Śląska Wrocław na własnym obiekcie to pasmo fatalnych gier. Po porażkach z Zagłębiem Lubin i Piastem Gliwicem, przyszło starcie z Jagiellonią Białystok, które drużyna Levego, mimo prowadzenie 3:0, zaledwie zremisowała. - Nie wygraliśmy trzech ostatnich meczów u siebie, a ten z Legią dodatkowo będzie najtrudniejszy w tej rundzie - kontynuował Czech.
Były trener m. in. Viktorii Żiżkov zdaje sobie sprawę, że legioniści dysponują niesamowicie silną kadrą. - Nasz rywal na wszystkich pozycjach ma bardzo dobrych zawodników, a oprócz tego ma także indywidualności w postaci takich piłkarzy jak Jakub Kosecki, Miroslav Radović czy Danijel Ljuboja. Nie można zapominać o bloku defensywnym z Dusanem Kuciakiem na bramce i doświadczonym Michałem Żewłakowem w obronie. Musimy zwrócić uwagę właśnie na te silne strony naszych rywali.
Dobrą wiadomością dla kibiców Śląska na pewno jest fakt, że w zespole nie przybyło kontuzjowanych zawodników. - Nie wszyscy piłkarze są w pełni zdrowia. Na pewno z Legią nie zagra Sylwester Patejuk, natomiast Kamil Juraszek jest po ciężkiej chorobie, ale reszta będzie gotowa do gry - mówił dalej.
Większa presja na Śląsku
- Śląsk to bardzo dobrze współpracujący kolektyw. Wyróżniał się Kelemen, jest Mila. Ostatnio dobrze grał Diaz. Waldek Sobota, kiedy jest w dobrej formie, gra wyśmienicie. Współpraca w środku pola wygląda nieźle, a Elsner i Stevanović tworzą solidną drugą linię. Wrocławianie mają mocne stałe fragmenty gry. Ten kolektyw stać na wygranie z każdym. Kiedy wszystko funkcjonuje jak powinno są dobrzy. W tym meczu na pewno nie będzie łatwo o punkty - chwalił drużynę Śląska przed spotkaniem trener Legii, Jan Urban.
Zdaniem szkoleniowca drużyny ze stolicy Polski większa presja w tym spotkaniu będzie ciążyła na piłkarzach Śląska Wrocław, którzy nie mogą sobie pozwolić na stratę kontaktu z czołówką. - W tym spotkaniu większą presję będzie miał Śląsk, który zagra u siebie i ma sporą stratę nie tylko dla nas, ale również drużyn ze strefy gwarantującej awans do europejskich pucharów. Na nas nie ciąży tak duża presja. Mamy znaczną przewagę i życzyłbym sobie, abyśmy wykorzystali ten aspekt - mówił.
Jan Urban nie chciał komentować zawirowań, które miały miejsce wokół Śląska po wyrzuceniu z drużyny Patrika Mraza. - Nie wiem, jaka atmosfera panuje w Śląsku, a po ostatnim meczu mogę powiedzieć, że znakomita. To jednak nie moja sprawa, ja nie mam zamiaru wtrącać się w cudze sprawy. Przecież jutro my możemy mieć podobne problemy.
Stefański arbitrem
Spotkanie Śląska Wrocław z Legią Warszawa poprowadzi Daniel Stefański. Co ciekawe, arbiter z Bydgoszczy sędziował już jedno bepośrednie spotkanie obu ekip w tym sezonie. Było to starcie o Superpuchar Polski, które po rzutach karnych wygrał Śląsk. W regulaminowaym czasie padł remis 1:1.
Historia za Legią
Obie drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej spotkały się dotąd aż 73 razy i zaledwie 15 z tych pojedynków padło łupem piłkarzy z Wrocławia. Dziewiętnaście z nich zakończyło się remisem, a pozostałe to triumfy Legii Warszawa. Ostatni ligowy mecz obie ekipy rozegrały w lutym we Wrocławiu. Wówczas górą byli legnioności, którzy wygrali 4:0. Był to skuteczny rewanż za porażkę 1:2 z rundy jesiennej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?