Ślusarski: Czujemy się mocni

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Bartosz Ślusarski
Bartosz Ślusarski Roger Gorączniak (Ekstraklasa.net)
- Czujemy się mocni i dobrze przygotowani do sezonu. Zaczyna się gra o stawkę i to nas bardzo mobilizuje - mówi przed meczem ze Sportingiem Braga Bartosz Ślusarski.

Czy jesteście wypoczęci i głodni piłki, czy raczej zmęczeni długimi przygotowaniami do sezonu, dwoma zgrupowaniami, sparingami i podróżami?
Czujemy się mocni i dobrze przygotowani do sezonu. Zaczyna się gra o stawkę i to nas bardzo mobilizuje. Czekam z niecierpliwością na mecz z Bragą i jeśli pomyślę o tej niesamowitej atmosferze jaka panuje na Bułgarskiej to czuję przypływ pozytywnej energii. O zmęczeniu nie może być mowy. Trener Bakero odpowiednio dozował obciążenia treningowe, w ostatnim okresie w Turcji mieliśmy sporo czasu na odpoczynek.

Trener Bakero w sparingach mocno rotował składem. Wielu piłkarzy grało na zupełnie nowych pozycjach. Czy Pani i nowi piłkarze zdążyliście się zgrać się z zespołem?
Ten zespół ma taki potencjał, że obojętnie kto wyjdzie na boisko jakość gry nie będzie się zmieniała. Uważam, iż nie powinno być żadnych kłopotów jeśli chodzi o komunikację na boisku. Oczywiście, wszystko zweryfikują nasze wyniki.

Wspomniał Pan, o potencjale Lecha. Teraz, gdy poznał Pan drużynę od środka czuje się jeszcze bardziej usatysfakcjonowany tym, że się w niej znalazł?
Lech jest bardzo ciekawą i wyrównaną drużyną. W tej chwili rzeczywiście rywalizacja trwa na niemal na wszystkich pozycjach. To sprawia, że zespół jest jeszcze silniejszy. Myślę, że trener też będzie miał często ból głowy na kogo postawić w danym spotkaniu, ale właśnie o to chyba chodzi. Trener cały czas powtarza, że każdy dostanie szansę gry i będzie mógł potwierdzić swoje aspiracje.

W ataku i na lewej stronie konkurencja jest dosyć duża. Pewniakiem na szpicy napadu jest Artjoms Rudnevs. Pan też przecież rywalizuje z Kriwcem oraz Wilkiem. Trudno pogodzić się z rolą rezerwowego? Będzie to dla Pana rozczarowanie jeśli, w czwartek trener postawi na innych?
Zaakceptuje każdą decyzję Jose Bakero, choć nie ukrywam, że bardzo chcę zagrać przeciwko Bradze. Jeśli jednak trener postawi na innych, to na kolejnych treningach będę starał się go przekonać, że to właśnie ja zasługuje na grę. Każdy musi być przygotowany do roli jaką wyznaczy mu szkoleniowiec i obojętnie czy będzie to gra od pierwszej minuty czy dopiero w drugiej połowie. W drużynie jest ponad 20 zawodników, nikt wewnętrznie nie godzi się z rolą rezerwowego, celem każdego jest gra w podstawowym składzie, ale wiadomo, że w meczu grać może najwyżej czternastka.

Czuje się Pan teraz lepszym piłkarzem, niż kiedy odchodził pan siedem lat temu z Lecha? Grał Pan w Portugalii, Anglii, ale te snajperskie statystyki mogły być chyba lepsze.
Wbrew temu co wskazują suche liczby czuję się lepszym zawodnikiem. Dzięki wyjazdowi za granice się rozwinąłem. Ze swojej gry w Portugalii jestem zadowolony. Miałem wiele dobrych występów. Strzeliłem siedem goli w silnej lidze. W moim przypadku to był pierwszy kontakt z inną piłką niż gra się na co dzień w naszej ekstraklasie. W Anglii rzeczywiście niewiele strzelałem, ale pobyt na Wyspach bardzo dużo mi dał. Uważam, że tam najwięcej się nauczyłem, bo konkurencja nawet na zapleczu Premiership jest niesamowita. I to nie tylko w czasie meczów o punkty, ale także na treningach. Natomiast po powrocie do Polski miałem trochę problemów ze zdrowiem. Były momenty dobre i słabe. Tych drugich chciałbym już w Lechu uniknąć.

Świetnie zna Pan portugalską piłkę. Czy szanse na awans są mniej więcej wyrównane, czy Lech musi się bać Bragi?
Nie chcę się bawić w jakieś procentowe wyliczenia. Lech pokazał w Lidze Europy, że potrafi wygrywać z przeciwnikami stojącymi w rankingu wyżej niż Braga. Nie znaczy to jednak, że to my jesteśmy faworytami. Trzeba docenić Bragę i umiejętności jej piłkarzy. Zapowiada się bardzo ciekawy pojedynek

Obecny trener Bragi Domingos Paciencia, był Pana szkoleniowcem gdy grał Pan w Uniao Leiria. Czy jest to trener, który preferuje ofensywny styl gry, czy raczej wyznaje zasadę, że podstawą każdego sukcesu jest mocna defensywa.
Nie wiem jak to będzie wyglądało z Lechem, jakie plany ma Domingos na pierwszy mecz. Mogę o nim powiedzieć, że jako były napastnik, miał wiele pomysłów na grę ofensywną. Z drugiej strony wiele czasu poświęcał na to by dobrze zorganizować grę w obronie. Każdy piłkarz w jego drużynie ma swoje zadania defensywne i Domingos potrafi każdego z tego rozliczyć. Poza tym to bardzo sympatyczny człowiek. Lubi żartować, jest bezpośredni, nigdy nie nosił głowy w chmurach, choć był legendą FC Porto.

Rozmawiał Maciej Lehmann

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24