Sokołowski: Moja bramka to był taki "centro-strzał"

Przemysław Wojewoda
- W pierwszej połowie byliśmy zespołem lepszym, mieliśmy więcej sytuacji, ale do przerwy był remis. W drugiej odsłonie zdecydował jeden rzut wolny i karny. Graliśmy w dziesięciu i nie było szans zagrozić bramce Cracovii - powiedział po meczu w Krakowie, kapitan Podbeskidzia, Marek Sokołowski.

Pana zdaniem był ten rzut karny, czy Ntibazonkiza był faulowany przed szesnastką?
Na pewno sam faul rozpoczął się przed polem karnym i to było widać. Sędzia zinterpretował to tak jak widział i podyktował rzut karny, pokazał czerwoną kartkę i było 3:1. Ciężko w dziesięciu podnieść się i grać dalej. Wiadomo, było że Cracovia tego zwycięstwa nie wypuści bo walczy i ma nadzieję na utrzymanie.

Podbeskidzie się już utrzymało, ale nie jest wam wstyd, że przegraliście z dwoma ostatnimi drużynami w tabeli?
Jest nam wstyd, chcieliśmy po tym meczu z ŁKS-em zrehabilitować się na Cracovii. Myślę, że w pierwszej połowie naszym zadaniem było strzelenie jednego gola więcej od gospodarzy. Mając dogodne sytuacje nie wygraliśmy meczu.

Wasza gra po drugiej bramce padła. Brakowało zaangażowania.
Nastąpiła lekka konsternacja. Myśleliśmy, że z czasem to opanujemy, ale "Pasy" strzeliły trzecią bramkę, straciliśmy zawodnika i tak jak już mówiłem nie było wyjścia z tej sytuacji.

Twoja bramka to było dośrodkowanie, czy mierzony lob?
Według mnie to był taki "centro-strzał". Trochę źle przyjąłem sobie tą piłkę i akurat tak mi skoczyła, że spadła prosto na woleja, chciałem mocno zacentrować w pole karne, ale wyszło jak wyszło, bardzo fajnie.

Jeden z ładniejszych goli w karierze.
Chyba najładniejszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24