Starsi nie strzelali, młodzież nie odstawała. Wisła na remis z Podbeskidziem

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
W niedawnym meczu ligowym Podbeskidzia i Wisły padł remis. Wczoraj było podobnie
W niedawnym meczu ligowym Podbeskidzia i Wisły padł remis. Wczoraj było podobnie Ryszard Kotowski/Ekstraklasa.net
Tak jak w środowym sparingu z Limanovią, trener Michał Probierz wystawił praktycznie dwa składy. W pierwszej połowie na boisku był mocniejszy zespół, a po przerwie grali głównie młodzi piłkarze "Białej Gwiazdy".

Starsi nie byli jednak w stanie strzelić bramki, a młodzi... Ich postawa akurat musi napawać optymizmem, bo na tle drużyny z ekstraklasy wcale nie odstawali.

- I tak nikt nie będzie zwracał na to uwagi - nieco przekornie oceniał młodych graczy Michał Probierz. - Wszyscy i tak będą patrzyć na wyniki drużyny w lidze. Ja jednak na pewno nie cofnę się i będę dawał tym młodym chłopcom szansę, żeby kiedyś Wisła miała pożytek z tych zawodników. Niech ta młodzież poczuje jak to jest grać z seniorami. Ja im będę dawał szansę, ale oni muszą ją wykorzystać.

Wisła rozpoczęła mecz od potężnego strzału z rzutu wolnego Bunozy, po którym piłka trafiła w głowę Paweli, którego po takim ciosie trzeba było cucić przez kilka minut.

Kolejne fragmenty meczu należały do krakowian, którzy sprawnie i szybko rozgrywali piłkę i budowali swoje akcje. Przyniosło to m.in. sytuację sam na sam Chrapka w 11. minucie Zajac zdołał jednak odbić piłkę na rzut rożny. Podbeskidzie odpowiadało głównie po stałych fragmentach gry. W 13. minucie Cieńciała uderzał po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale sytuację uratował, stojący na linii bramkowej Garguła.

W 22. minucie Miśkiewicza sprawdził mocnym strzałem z rzutu wolnego Chmiel, ale bramkarz Wisły był na posterunku. Po tych dwóch sytuacjach wydawało się, że Podbeskidzie zaczyna przejmować inicjatywę, ale właśnie wtedy krakowianie wyprowadzili dwie akcje, które nieco ostudziły podopiecznych Roberta Kasperczyka.

Najpierw Kamiński i Garguła wyszli z kontrą, w której zabrakło tylko ostatniego podania. Po chwili poprzeczkę bramki Podbeskidzia obił natomiast Iliev, po którego uderzeniu po trybunach przeszło głośne ooooo… Gol jednak nie padł, a brak skuteczności martwił Probierza, który stwierdził: - W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Szkoda, że nie strzelamy tych bramek. Ten element wyraźnie nam szwankuje.

Po przerwie młodzi gracze Wisły mieli przynajmniej dwie okazje na zdobycie gola. Najpierw nieznacznie pomylił się Romell Quioto, dla którego na razie będzie to ostatni mecz na kilka tygodni, bo piłkarz został zawieszony na pięć spotkań przez Komisję Ligi.

- Z ciekawością będę śledził inne werdykty w takich sprawach. Odnoszę wrażenie, że jesteśmy traktowani w inny sposób niż pozostałe drużyny - skomentował to Probierz.

W 73. minucie błąd popełnił Bąk, który złapał piłkę podaną przez kolegę. Sędzia odgwizdał rzut wolny, błyskawicznie rozegrany przez wiślaków. Piłka trafiła do Burasa, który strzelał z linii pola karnego do praktycznie pustej bramki. Trafił jednak w poprzeczkę.

W końcówce formą błysnął natomiast Miśkiewicz, który spisał się bardzo dobrze w kilku sytuacjach, jasno wysyłając sygnał, że jest gotowy w razie potrzeby zastąpić Sergeia Pareikę.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24