Steaua - Legia. Kiedy Dossa utrze nosa? O szansach Legii w Bukareszcie

Tomasz Bilewicz
Nie każdemu mistrzowi Polski udawało się dojść do ostatniej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Legia dała radę, nie bez problemów eliminując najlepsze zespoły Walii i Norwegii. Od widzewiaków wyczekiwany udział polskiej drużyny w LM po raz kolejny wydaje się jednak bardzo odległy. „Mistrz Rumunii” nie brzmi jakoś dumnie, nazwiska też nie powalają na kolana, ale Steaua pokazała już, że w Europie nie boi się nikogo. Na co może liczyć Legia w dwumeczu z Rumunami?

Na Dossę Juniora w powietrznych pojedynkach w polu karnym rywali. Cypryjczyk z portugalskim paszportem przy każdym stałym fragmencie gry lata w szesnastkę przeciwnika. Zagrał na razie raptem parę spotkań, ale w każdym z nich starał się dochodzić do wrzucanych przez Radovicia czy Furmana piłek. Zwykle ich sięgał, ale nie był w stanie skierować do bramki. Czasami fatalnie pudłował, jak w pierwszym meczu z The New Saints, czy w lidze z Pogonią i Ruchem. W końcu jednak trafi. Być może w meczu ze Steauą. Problemy z powstrzymaniem supersilnego Juniora może mieć nawet Łukasz Szukała (195 cm). Być może obrońcy Legii uda się powtórzyć wyczyn Radovicia z meczu z Rapidem w Lidze Europejskiej. Dwa lata temu Serb zdobył bramkę dokładnie na tym samym stadionie, na którym dziś Legia zagra ze Steauą.

Atutem Legii może być też Jan Urban. Przezorne, dżentelmeńskie, wręcz nieco bojaźliwe podejście Macieja Skorży zawsze mnie odpychało. Do dziś zastanawiam się jak Legia wyciągnęła ten wynik w Moskwie ze Spartakiem. Potem były kolejne mecze w LE, w których legioniści grali odważnie, do końca. Ale czy była w tym tak duża zasługa Skorży? Wydaje mi się, że zwycięstwo z Rosjanami dało Legii kopa i wiarę w wygrywanie spotkań. Urban potrafi wstrząsnąć zespołem, opieprzyć każdego bez wyjątków, rządzi w szatni i kiedy trzeba budzi w swoich piłkarzach respekt. Poza momentami meczowymi jest spokojny i pogodny, ale w trakcie meczów, szczególnie jak drużynie nie idzie, potrafi zmobilizować zespół i dokonać zmian w składzie. Nie boi się podejmować trudnych decyzji personalnych i taktycznych. Potrafi być twardy i oziębły. Trochę jak Paweł Janas za czasów Legii w Lidze Mistrzów.

SKŁAD NA STEAUĘ

Obrona. Bo o bramkarzu nie ma co pisać – Kuciak i tyle. W środku defensywy powinni zagrać Rzeźniczak i Junior, czyli „legijna ściana” jak napisał na facebooku „Rzeźnik”. Zagrali na zero z Molde. Dwójka Junior – Jodłowiec radziła sobie do tej pory słabo – gracze New Saints mieli masę sytuacji w pierwszym meczu, Molde tak samo. Oprócz spotkania z Norwegami Legia nie straciła bramki także z Pogonią (oraz Podbeskidziem: Cichocki-Junior) – wtedy zagrał ten sam duet stoperów. Rzeźniczak imponuje wolą walki i niewielką ilością popełnianych błędów. Juniorowi czasem jakiś kiks czy niezdecydowanie się trafi, ale rehabilituje się licznymi kluczowymi interwencjami w groźnych sytuacjach, jak np. w meczu z Molde w Warszawie.

Na lewej stronie zagra Wawrzyniak – przede wszystkim dzięki większemu doświadczeniu i wydaje się, że nieco lepszej dyspozycji od Brzyskiego. Prawa strona zostaje dla Łukasza Brozia. Trudno ocenić jego formę, ale przy kontuzji Bereszyńskiego nie ma innego wyjścia jak postawić właśnie na byłego widzewiaka. Lepiej zabezpieczyć środek Rzeźniczakiem i nieco osłabić prawą flankę, tym bardziej, że Steaua nie słynie z gry skrzydłami. Trzeba mieć nadzieję, że Broź, chociaż to zawodnik z ciągotami ofensywnymi, swoje w defensywie zrobi i ustrzeże się rażących błędów. W odwodzie trener Urban będzie miał jeszcze młodego Cichockiego i Brzyskiego.

Pomoc. Vrdoljak – bez dyskusji. Chociaż zwykle grzeczny i uprzejmy to na boisku coraz częściej pokazuje lwią naturę. Jest kapitanem i walczy za zespół. Strzelił karnego z Lechem w końcówce zeszłego sezonu i eksplozją dzikiej radości pokazał, że jest fajterem (panie Włodku, tak jak Małysz). Z Molde walczył jak na „szefa” przystało. W tym sezonie trafił do siatki w meczu z Pogonią. W Bukareszcie będzie rywalizował na środku boiska z liderem Steauy Alexandru Bourceanu. Pojedynek kapitanów może mieć kluczowe znaczenie dla losów awansu.

Partnerem Vrdoljaka powinien być Tomasz Jodłowiec, który sporo wniósł do gry Legii występując na tej pozycji. Szczególnie dużo dał drużynie w ofensywie oddając w meczach z Molde kilka celnych strzałów i udanie współpracując w akcjach zaczepnych. Do ewentualnej zmiany gotowi będą Helio Pinto, Daniel Łukasik i Dominik Furman. Portugalczyk może i ma doświadczenie z gry w Lidze Mistrzów, ale do tej pory niczego wielkiego nie pokazał. Strzelił co prawda bramkę z Podbeskidziem, ale mnie osobiście nie przekonał. Jeśli chodzi o młodych na teraz wyżej oceniłbym Furmana niż Łukasika. Duet Vrdoljak-Jodłowiec radził sobie w tym sezonie jednak całkiem nieźle. Nie ma więc sensu kombinować.

Na lewej stronie zdecydowałbym się na Michała Żyrę, który ma niezły początek sezonu, sporo i skutecznie pracując w ofensywie. Kilka asyst wpadło już na jego konto, a niedługo (w razie braku awansu Legii do LM) może trafić się także kontrakt z Schalke. Kosecki zdobył dwie bramki w Pucharze z Rozwojem, ale póki co, do „Kosy” z zeszłego sezonu ciągle mu brakuje. Jako joker na drugą połowę ze Steauą może być jednak bezcenny. Po drugiej stronie postawiłbym na Kucharczyka, który zawsze imponował mi sprintami po linii bocznej – w jedną i w drugą stronę. Chłopak zawsze walczył na całego. Szczególnie efektowna była zaciekłość i skuteczność Kucharczyka w defensywie. A przecież postrzegany był zawsze jako zawodnik ofensywny. Ponadto strzelił już sporo ważnych bramek dla Legii. W tym sezonie wyrównał wynik meczu z Walijczykami i dwukrotnie trafiał w spotkaniu z Widzewem, więc skuteczności na teraz również mu nie brakuje. Można do tego dołożyć dwie asysty w spotkaniu z Rozwojem i mamy naprawdę efektywnego zawodnika w formie. Zmiennikiem „Kucharza” będzie Ojamaa, który zaliczył już swoje premierowe trafienie dla Legii, w paru meczach nieźle szarpnął skrzydłem, ale na razie największe wrażenie zrobił na mnie świetnym brytyjskim akcentem.

W środku zagra oczywiście Radović, który zaimponował przygotowaniem fizycznym, determinacją i dobrym dryblingiem szczególnie w meczu rewanżowym z Molde. Poza tym w tym sezonie kilka bramek już strzelił. A tak w ogóle to „Rado” był strzelcem gola w meczu z Rapidem na Stadionie Narodowym w Bukareszcie dwa lata temu – patrz wyżej.

Atak. Sagan super gra głową, ale Szukała (195 cm) i Chiriches (185 cm) chyba też. Z przodu trzeba grać więc dołem. Wydaje się, że lepiej będzie pasować do tej koncepcji Dwaliszwili. Słowo ze statystyk - zarówno Sagan, jak i Gruzin zdobyli w tym sezonie po 4 gole.

MOJA JEDENASTKA NA STEAUĘ:

Kuciak – Broź, Rzeźniczak, Junior, Wawrzyniak – Vrdoljak, Jodłowiec – Kucharczyk, Radović, Żyro – Dwaliszwili

W tych eliminacjach LM Legia jeszcze dobrze nie zagrała. W rewanżowym meczu z Molde podobać mogła się walka legionistów. To jednak za mało na Steauę. Forma, według Urbana, miała przyjść w kluczowym momencie, czyli na ostatnią rundę eliminacji. Jeśli Legia nie zagra najlepszego meczu w tych kwalifikacjach to w starciu z Rumunami nie ma czego szukać. Dziś i w rewanżu w Warszawie będzie ciężko. Bardzo ciężko. Szanse są niewielkie. Ale są. Nie uda się to znów powiemy „trudno” i zostanie nam LE. Ale zaprawdę powiadam, w końcu ktoś kiedyś awansuje do tej cholernej Ligi Mistrzów. Mam nadzieję, że dożyję.

Legia w sezonie 2013/2014 (po 9 meczach):
GOLE: 21:5
Ekstraklasa: 13:3
El. LM: 5:2
Puchar Polski: 3:0
Mecze u siebie (4): 10:1
Mecze wyjazdowe (5): 11:4
Bilans: 6 zwycięstw (3 d, 3 w) – 2 remisy (1 d, 1 w) – 1 porażka (w)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24