Suvorov: Historia lubi się powtarzać

Kiedy zabierałeś się za egzekwowanie jedenastki, wszyscy byli pewni, że zamienisz ją na bramkę. A czy ty byłeś pewny, że trafisz?
Na 99,9%.

Stano starał ci się przeszkodzić wyprowadzając z równowagi przed tym karnym, co powiedział?
Tak, chciał mi powiedzieć, że ten karny jest niesłuszny i że mam go nie strzelić.

Czy zauważyłeś zmianę gry drużyny po zdobytej bramce, bo można powiedzieć, że w tym momencie wszyscy poczuli się chyba za pewnie?
No tak, przed bramką graliśmy bardzo dobrze, a po wyjściu na prowadzenie wszyscy się cofnęli i Korona przejęła pałeczkę w tym spotkaniu.

Z boku było widać brak przygotowania motorycznego do tego spotkania, czy ty to odczułeś?
Gdzieś ok. 50 minuty poczułem zmęczenie.

Byłeś zdziwiony, kiedy okazało się, że Jurij Szatałow postanowił ściągnąć cię z boiska?
Myślę, że byłem w stanie coś jeszcze zrobić, wychodziło mi parę podań, ale to jest już decyzja trenera, nie ingeruje w jego zadania.

To był pierwszy mecz o punkty kiedy graliście bez Mateusza Klicha i widać, że brakuje wam zawodnika o podobnym charakterze, który mógłby kreować grę, co o tym sądzisz?
No tak, nie ma takiego zawodnika, który mógłby przytrzymać piłkę.

Cracovia grała u siebie z Koroną Kielce. Z kim można wygrać w polskiej lidze u siebie, jak nie z Koroną Kielce?
Z każdym, co udowodniła runda wiosenna zeszłego sezonu, kiedy mogliśmy wygrać nawet z silną Jagiellonią.

Gdy zszedłeś z boiska to wszystkie rzuty wolne wykonywał Saidi Ntibazonkiza, trenowaliście to już na treningach?
Nie, tak po prostu wyszło.

Historia uczy, że jeśli Cracovia źle wchodzi w sezon to później ma problemy, nie obawiacie się tego? Nie wracają wam koszmary z zeszłego sezonu?
Dziś ktoś w szatni powiedział, że historia lubi się powtarzać, postaramy się zrobić wszystko, aby tak nie było. Wydaje mi się, że nie będzie tak jak w zeszłym roku.

Notował: Przemysław Wojewoda