Po ostatnim zwycięstwie nad Irlandią, Niemcy mogą zacząć pakować walizki i czekać na wylot do Brazylii. Niezależnie od wyniku, nasi zachodni sąsiedzi wyjdą z grupy z pierwszego miejsca. Zapewnione miejsce w barażach mają ich rywale, Szwedzi. Wydawać by się mogło, że mecz ten będzie dopełnieniem niezbędnych formalności. Nic bardziej mylnego - obie strony zapowiadają ostrą walkę od pierwszej do ostatniej minuty.
Taka postawa ma miejsce ze względu na ostatnią potyczkę tych dwóch drużyn. 16 października ubiegłego roku na Stadionie Olimpijskim w Berlinie miała miejsce niezwykła sytuacja. Gospodarze od początku narzucili swój styl gry. Szwedzi byli bezradni i w 56. minucie za sprawą goli strzelonych przez Miroslava Klose, Pera Mertersackera i Mesuta Özila przegrywali już 0:4. Wydawać by się mogło, że niemiecka machina do wadliwych nie należy, ale w praktyce okazało się inaczej. Rzutem na taśmę Szwedzi strzelili 4 bramki, a mecz zakończył się wynikiem 4:4 i podziałem punktów.
W przedmeczowym wywiadzie Zlatan Ibrahimović podgrzał nieco atmosferę mówiąc, że taki wynik był niepowodzeniem jego drużyny.
Również liderzy grupy C będą chcieli zrekompensować się za ostatnią wpadkę, bo tak można określić tamto spotkanie w ich wykonaniu. W przedmeczowych wypowiedziach mówią, że na boczny tor zejdzie fakt, iż awans z pierwszego miejsca mają w kieszeni. Będą chcieli udowodnić przede wszystkim sobie, ale także kibicom, że stać ich na pokonanie drużyny ze Skandynawii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?