Termalica - Górnik Zabrze LIVE! Efekt nowej miotły czy kontynuacja passy beniaminka?

W ostatnich dniach w Zabrzu miało miejsce prawdziwe trzęsienie ziemi – na konferencji prasowej pani prezydent miasta Małgorzata Mańka-Szulik przedstawiła nowego prezesa klubu, którym został Marek Pałus. Ten zaś powiadomił zgromadzonych dziennikarzy o… zmianie sztabu szkoleniowego. Pracę stracili Robert Warzycha i Józef Dankowski, na ich miejsce kilka godzin później przybył Leszek Ojrzyński. Twórca kieleckiej „bandy świrów” ma zaprowadzić porządek w szatni Górnika i zacząć wygrywać, bowiem reszta zespołów zaczyna zabrzanom niebezpiecznie uciekać. Trener Ojrzyński otrzymał już w piłkarskim światku łatkę człowieka, który potrafi wyprowadzić drużynę z kryzysu. Czy uda mu się tym razem?

Przed „Trójkolorowymi” wcale niełatwe zadanie, bowiem w Niecieczy morale poszły ostatnio ostro w górę. Passa trzech porażek bez zdobytej bramki została ostatnio przerwana przez Pavola Stano, który najpierw zdobył pierwszego dla Niecieczy gola w Ekstraklasie, a potem do spółki z Dawidem Sołdeckim zaryglował własne pole karne przed ofensywnymi zawodnikami Zagłębia. Termalica odniosła pierwsze zwycięstwo na najwyższym poziomie rozgrywkowym i z pewnością nie chce na tym poprzestać. Mielec okazał się szczęśliwy dla zawodników Piotra Mandrysza, więc będą chcieli kontynuować dobrą passę.

W ekipie z Niecieczy można znaleźć wielu doświadczonych piłkarzy, nie dziwi więc, że są wśród nich byli zawodnicy Górnika. Oczywistym przykładem, który rzuca się w oczy, jest Dawid Plizga. Zawodnik odrzucony przez Roberta Warzychę spędził w Niecieczy rundę wiosenną poprzedniego sezonu i walnie przyczynił się do awansu Termaliki. Po kilku treningach w Zabrzu sztab szkoleniowy uznał, że to wciąż nie jest zawodnik potrzebny Górnikowi, więc Plizga ponownie został wypożyczony do Małopolski. Z naszych informacji wynika, że mimo wypożyczenia z Górnika Plizga będzie mógł zagrać ze swoim klubem w pomarańczowych barwach.

Drugim takim zawodnikiem jest Sebastian Nowak. Doświadczony golkiper trafił na Roosevelta 81 w styczniu 2008 roku, bezpośrednio z… Ruchu Chorzów. Nigdy nie miał w Zabrzu lekko. Najpierw rywalizował z Borisem Peskoviciem, potem z Michalem Vaclavikiem, aż trafił na Adama Stachowiaka, który na dłużej odstawił go od składu. Mimo wszystko spędził jednak w Zabrzu trzy i pół roku, zaliczył spadek do 1. ligi i ponownie awansował z klubem do Ekstraklasy. We wszystkich rozgrywkach zaliczył 67 występów w trójkolorowych barwach.

Dzisiejszy pojedynek będzie pierwszym w historii obu tych klubów. Termalica awansowała do pierwszej ligi już po tym, jak wyrwał się z niej Górnik. Ekipy te nie spotkały się także nigdy w Pucharze Polski, natomiast przed rozpoczęciem tego sezonu rozegrały między sobą sparing przy Roosevelta. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, ale gospodarze nieco go zlekceważyli. Sztab szkoleniowy do rywalizacji z Niecieczą wystawił rezerwowy skład, a Piotr Mandrysz testował swoje teoretycznie najsilniejsze ustawienie.

Gdyby nie beznadziejna forma zabrzan, to z pewnością oni przystępowaliby do tego spotkania w roli faworytów. Zawirowania w klubie i na stołku trenerskim mogą, ale nie muszą zadziałać na zespół pozytywnie, a Termalica znalazła już receptę na zwyciężanie w Ekstraklasie. Czeka nas wyrównany pojedynek, a jego stawka jest większa niż się wydaje, zwłaszcza dla Górnika. Oto bowiem przed zabrzanami jedna z ostatnich szans aby odbić się od dna, a nie w nim ugrzęznąć.