Tylko dwie bramki i remis w Gran Derbi. 19-letni Varane bohaterem Realu

Kacper Reński
Pierwsze w tym roku Gran Derbi przyniosły spodziewane emocje. Bramkowymi sytuacjami, jakie miały obie drużyny możnaby obdzielić kilka spotkań. Półfinałowy mecz Pucharu Króla zakończył się jednak remisem i sprawa awansu do finału rozstrzygnie się na Camp Nou.

Real przystąpił do tego spotkania osłabiony brakiem aż pięciu ważnych piłkarzy. Jose Mourinho, który obchodził kilka dni temu 50-te urodziny nie mógł skorzystać kolejno z Sergio Ramosa, Fabio Coentrao oraz Angela Di Maria, którzy pauzują za kartki. The Special One nie będzie mógł jeszcze przez jakiś czas korzystać również ze zmagających się z kontuzjami Pepe i Ikera Casillasa. Głównym osłabieniem Barcelony był brak na ławce trenerskiej Tito Villanovy, którego ze względów zdrowotnych w dalszym ciągu zastępuje Jordi Roura.

Choć w pierwszej połowie kibice na Santiago Bernabeu nie obejrzeli bramek, na pewno nie mogli narzekać na jakość widowiska. Gdy jeszcze gorączkowo szukali swoich miejsc Cristiano Ronaldo postanowił dać pokaz swoich niebanalnych umiejętności. W pierwszej minucie Portugalczyk przejął piłkę po lekkomyślnym zagraniu Dani Alvesa, ruszył w kierunku bramki, lecz został powalony na murawę nieczystą interwencją Gerarda Pique. Rzut wolny, który był konsekwencją tego zdarzenia został sfinalizowany silnym uderzeniem CR7, lecz na posterunku był Pinto, który dobrą interwencją sparował piłkę na bok. Początek spotkania zdecydowanie należał do "Królewskich", którzy jeszcze kilkukrotnie w przeciągu pierwszych minut sprawdzali rezerwowego zazwyczaj bramkarza Blaugrany. Po atakach Realu swój geniusz zademonstrował Iniesta. Przerzucił on piłkę nad obrońcami znajdując w polu karnym Jordi Albę, lecz obrońca Barcy nie zachował zimnej krwi i uderzył bardzo niecelnie. Piłkarze obu drużyn nie zwolnili tempa nawet na chwilę, bliskie zdobycia bramki były obie drużyny. Najpierw piłka była w polu bramkowym zespołu z Katalonii, gdzie minął się z nią o centymetry Cristano Ronaldo. Aby chwilę poźniej uderzyć w poprzeczkę przeciwległej bramki, po wyśmienitym strzale Xaviego z rzutu wolnego. Z największych opresji Real uratował jednak Raphael Varane. Po nieporozumieniu Carvalho z Diego Lopezem, w stoprocentowej sytuacji znalazł się Pedro, lecz piłkę z linii bramkowej wybił Varane. Choć w końcówce przewagę zyskali gospodarze, zawodnicy obu drużyn schodzili do szatni przy wyniku bezbramkowym.

"Królewscy" zaczęli drugą odsłonę gry ofensywnie... i już po pięciu minutach dostali za to nauczkę. Po niedokładnym wybiciu piłki przez obrońców, Messi zagrał do Fabregasa, który ze spokojem uderzył obok Lopeza tym samym wyprowadzając Barcelonę na prowadzenie. Real po tym ciosie nie mógł długo skonstruować składnej akcji. Gdy już to im się udało, fatalnie z kilku metrów przestrzelił Cristiano Ronaldo. Zawodnicy z Madrytu cały czas próbowali znaleźć receptę na rozmontowanie obrony Blaugrany (w której prym wiódł Pique) lecz starania długo kończyły się fiaskiem. Tą sytuację przerwał zdecydowany bohater dzisiejszego wieczoru - Raphael Varane. Młody Francuz po dośrodkowaniu Ozila, najwyżej wyskoczył w polu karnym i strzałem przy słupku doprowadził do wyrównania, które utrzymało się do końcowego gwizdka arbitra.

Remis mozna uznać za wynik sprawiedliwy, gdyż obie druzyny miały dużą ilość sytuacji bramkowych. Choć Barcelona prowadziła przez ponad pół godziny, to może być zadowolona z wyniku. Należy pamiętać, że spotkanie rewanżowe zostanie rozegrane na ich terenie - na Camp Nou.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24