Urugwaj - Anglia LIVE! Król Suarez daje prowadzenie Urugwajowi!

Damian Wiśniewski
Dziś przyszła pora na pierwsze spotkanie drugiej kolejki rozgrywek w grupie D. Naprzeciw siebie staną drużyny Urugwaju i Anglii, a więc dwaj przegrani poprzedniej serii gier. Kto dziś się podniesie i zdoła jeszcze powalczyć o awans do fazy pucharowej?

Margines błędu dla jednych i drugich wyczerpał się w pierwszej kolejce, teraz nie mają już możliwości, by pozwolić sobie na porażkę. Anglicy wyszli ofensywnie na mecz z Włochami, zagrali otwartą piłkę, czego nikt się po nich nie spodziewał. W ostatecznym rozrachunku przegrali 1:2, jednak ich postawa była chwalona, poza oczywiście poszczególnymi błędami indywidualnymi. Co ważne, Roy Hodgdon wcale nie zamierza zmieniać ofensywnego stylu gry.

- W sobotę zobaczyliśmy, że nawet zespół takiej klasy jak Włochy miał problemy z naszą grą w ofensywie, więc ja nie mam zamiaru nic zmieniać. Mamy zamiar użyć przeciwko Urugwajowi dowolnej broni, jaka wpadnie nam w ręce. To szalenie ważny moment turnieju, chcemy zostać na nim jak najdłużej, więc musimy wygrać dwa kolejne spotkania - powiedział szkoleniowiec Anglików przed tym spotkaniem.

Urugwaj w pierwszej kolejce mierzył się z Kostaryką i również przegrał. Jeśli w przypadku Synów Albionu brak punktów w meczu z Włochami musiał być brany pod uwagę, ze względu na podobny potencjał obu zespołów, tak porażka zespołu Oscara Tabareza była rozpatrywana w kategoriach sensacji. Trudno więc dziwić się słowom szkoleniowca, z których jasno wynika, że na najbliższy mecz zrobi wiele zmian.

- Na mecz z Anglią zmienimy wszystko. Musimy zmienić nasze nastawienie i starać się szukać innych środków do przedostania się pod bramkę rywala. Anglia miała dużego pecha przegrywając z Włochami. Ta drużyna ma świetnych napastników oraz wielu młodych zawodników z ogromnym potencjałem - powiedział szkoleniowiec Urugwaju.

To może być wspaniały mecz, bo przecież naprzeciw siebie staną dwie ekipy z fenomenalnym potencjałem ofensywnym. Suarez, Cavani i Forlan kontra Rooney, Surridge i Sterling. Największą niewiadomą pozostaje jednak postawa właśnie Rooney'a. Zawodnik Manchesteru United popisał się wprawdzie kapitalną asystą przy trafieniu Sturridge'a w meczu z Włochami, jednak później grał zdecydowanie gorzej. Nie wiadomo, czy Roy Hodgson zdecyduje się na wystawienie go na dzisiejszy mecz, a jeśli to zrobi, to powinien zmienić mu pozycję. "Wazza" męczy się na skrzydle i powinno mu się przypisać rolę bliżej środka, jako napastnika, bądź zawodnika ustawionego tuż za nim. Tam na pewno czułby się on dużo bardziej komfortowo.

Oczy piłkarskiego świata będą również zwrócone na Luisa Suareza, który wraca po kontuzji i ma na Anglię wybiec w pierwszym składzie. Nikt jak on nie zna angielskiego stylu gry i nikt nie będzie dzisiaj dla Trzech Lwów tak ogromnym zagrożeniem. Super snajper Liverpoolu strzelił w minionym sezonie Premier League 31 goli, do których dorzucił 12 asyst, grając w 33 meczach. Teraz znów ma strzelać gole Anglikom, tyle, że dla swojej reprezentacji. Naprzeciw niego stanie wielu kolegów z klubu (przeciwko Włochom w pierwszym składzie wybiegło aż pięciu zawodników Liverpoolu) i to może być jakaś nadzieja dla Wyspiarzy. W końcu nikt nie zna tak dobrze Suareza jak Gerrard, Henderson, czy Johnson i reszta.

Skoro tak ogromy jest potencjał ofensywny obu drużyn, to wszystko w tym meczu zależeć będzie od solidnej gry w obronie, a z tym oba zespoły miały problem w pierwszych meczach. W drużynie Hodgsona zawiódł przede wszystkim Leighton Baines, a więc lewy obrońca Evertonu. Popełniał dość sporo błędów i to po jednym z nich asystę przy golu Mario Balotelliego zaliczył Candreva. Na jego usprawiedliwienie trzeba jednak powiedzieć, że ani Wayne Rooney ani Raheem Sterling nie spieszyli w pomocy z asekuracja, a poradzić sobie z Candrevą i Darmianem nie mogło być łatwo. Dziś możemy spodziewać się gry Luke'a Shawa, lub wystawienia na lewą pomoc kogoś, kto pomagałby Bainesowi z asekuracją przy akcjach przeciwnika.

W zespole Urugwaju słabo zagrała cała linia defensywna, ale w szczególności nie popisał się Maximiliano Pereira (za mecz z Kostaryką dostał od nas notę 2/10). Piłkarz Benfiki w żadnym stopniu nie przypominał tego obrońcy, który tak świetnie radził sobie w tym klubie i złapał między innymi czerwoną kartkę.

Jak do tej pory obie te drużyny mierzyły się ze sobą na Mistrzostwach Świata dwukrotnie. W 1954 roku, w ćwierćfinale lepszy był Urugwaj, który wygrał 4:2. 12 lat później los przydzielił ich do jednej grupy i tamten pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem. Ostatni ich mecz towarzyski miał z kolei miejsce w marcu 2006 roku, a Anglia po golach Petera Croucha i Joe Cole'a wygrała 2:1.

Ten mecz nie ma wyraźnego faworyta. Obie drużyny maja ogromny potencjał, obie są podrażnione po porażkach w pierwszej kolejce. Nie ma innego wyjścia, to musi być wspaniałe widowisko, które pośle jedną z tych ekip do domu. Odpowiedź na pytanie którą, poznamy około 23 czasu polskiego.

Arbitrem zaczynającego się o 21 meczu będzie pan Carlos Velasco Carballo z Hiszpanii.

Przewidywane składy:

Urugwaj: Muslera - Fucile, Jiminez, Godin, Caceres - Ramirez, Arevalo, Gargano, Rodriguez - Cavani, Suarez

Anglia: Hart - Johnson, Cahill, Jagielka, Baines - Gerrard, Henderson - Sterling, Rooney, Barkley - Sturridge

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24