"Vasco" czy Vahan, czyli na kogo postawi Tarasiewicz?

Piotr Sobański
Bernardo Vasconcelos wznowił już treningi po swoim powrocie do Bydgoszczy z rodzinnej Portugalii, gdzie leczył kontuzję. Absencję Portugalczyka w drużynie wykorzystał jego dubler Vahan Geworgyan, który strzelił 4 bramki. Na kogo zatem w najbliższych spotkaniach, postawi Ryszard Tarasiewicz?

Przedsprzedaż biletów na mecz Zawiszy z Widzewem

Do końca tegorocznych rozgrywek Ekstraklasy pozostało jeszcze 5 kolejek. Najbliższy mecz Zawiszy, z Widzewem Łódź, odbędzie się 23 listopada w Bydgoszczy. Do tego spotkania przygotowuje się głodny gry Bernardo Vasconcelos.

Najlepszy strzelec ekipy Tarasiewicza w tym sezonie, który 16 października uległ kontuzji w meczu pucharowym z GKS Katowice. Popularny "Vasco" szybko opuścił Bydgoszcz i wyjechał leczyć kontuzję do Portugalii. Jego nieobecność w drużynie, która trwała prawie 4 tygodnie, wykorzystał nominalny pomocnik ustawiany teraz w napadzie - Vahan Geworgyan, który dotychczas wchodził do gry z ławki rezerwowych. Sympatyczny Ormianin z polskim paszportem, wraz z Brazylijczykiem Luisem Carlosem, to obecnie najlepsi strzelcy Zawiszy, pod nieobecność popularnego „Vasco”. Obaj strzelili dotychczas po 4 bramki.

Vahan Geworgyan przeżywa aktualnie na boiskach Ekstraklasy swoją drugą młodość, z sezonów 2003/04 i 2005/06, a więc z czasów, gdy grał z powodzeniem w Wiśle Płock i strzelał po tyle samo bramek, ile ich ma obecnie swoim koncie. Co niektórzy przed sezonem nie dawali mu dużych szans na grę z powodzeniem w Ekstraklasie, m.in. z uwagi na wiek i zasób umiejętności. Raczej przewidywano wypożyczenie gdzieś do niższej klasy rozgrywkowej. 31-letni piłkarz od początku sezonu również nie zachwycał swoją formą, która jednak w ostatnich kolejkach nagle poszła w górę.

Starszy od Geworgyana, 35-letni Vasconcelos, trafił do Bydgoszczy jako gwiazda ligi cypryjskiej w lipcu tego roku. Przyszedł do klubu w momencie, kiedy w Bydgoszczy na hasło „napastnik potrzebny od zaraz” dramatycznie poszukiwano strzelca, mając na uwadze formę, a później kontuzję Pawła Abbotta. Przyszedł do Zawiszy i niemal od razu zaczął strzelać bramki. Towarzyski, zawsze uśmiechnięty i chętnie pozujący do zdjęć z fanami, bywalec ekskluzywnej bydgoskiej galerii handlowej „Drukarnia” Portugalczyk, szybko stał się ulubieńcem bydgoskich trybun.

Niewątpliwie "Vasco" pokazał duży potencjał i niemałe umiejętności. Wysoko oceniany za swoją postawę i zaangażowanie na boisku, Portugalczyk pokazał, że ma papiery na rasowego strzelca, nie tylko drużyny, ale i Ekstraklasy. Kontuzja w meczu Pucharu Polski z GKS Katowice przerwała dobrą passę tego zawodnika na krajowych boiskach.

Na kogo więc postawi Tarasiewicz? Odpowiedź jest prosta. Na tego, kto będzie w lepszej formie. Za Portugalczykiem, o ile będzie gotowy na 23 listopada, wskazują jego doświadczenie i umiejętności. Piłkarz ten z uwagi na swój wiek, nie jest już tak szybki z piłką ale, to tzw. lis pola karnego. Piłkarz, który ma instynkt w polu karnym. Potrafi przyjąć piłkę, umiejętnie zastawić się plecami, by potem nagłym balansem ciała zgubić przeciwnika i oddać celny i skuteczny strzał na bramkę. Czasami w sytuacjach swoich potrafi tylko dołożyć nogę. O takich piłkarzach mówi się, że piłka szuka go w polu karnym. "Vasco" to piłkarz, który również często schodzi do drugiej linii, tam szukając gry. W trudnych chwilach potrafi przytrzymać piłkę, poszukać faulu na sobie, zarobić cenne sekundy w meczu. Tego zwłaszcza brakowało Zawiszy w Chorzowie, kiedy grał w osłabieniu. Carlos i Vahan często gubili piłki lub pozbywali się ich szybko, w starciu z rosłymi defensorami Ruchu. Brakowało wyraźnie kogoś grającego jak "Vasco".

Geworgyan to z kolei piłkarz uwielbiający biegać i napędzać akcje ofensywne. Jest nieustępliwy i zadziorny, czego dał przykład w meczu z Legią. Często jego akcje są spontaniczne i wdaje się w nie trochę chaosu, ale jest cw tym oś nieprzewidywalnego i nieobliczalnego, co daje jednak pozytywne efekty. Vahan często potrafi w prosty sposób zgubić piłkę, odnotowując głupią stratę. Za chwilę natomiast zrewanżuje się ,inicjując akcję z której mamy sytuacje bramkowe, jak np. w meczu z Górnikiem. Nieprzypadkowo zatem na jego koncie w tym sezonie są również dwie asysty. Strzelając swoje bramki znalazł się tam, gdzie być powinien napastnik. Wykorzystał skwapliwie dwa prezenty legionistów w postaci gapiostwa Rzeźniczaka i nonszalancji Skaby i tym samym przeszedł do historii klubu. W Białymstoku uratował remis dobijając po strzale Drygasa. We Wrocławiu strzelił ze spalonego głową, ale jako pierwszy wyszedł w powietrze przed bezradnymi obrońcami, którzy nawet nie wiedzieli, że jest spalony. Niewątpliwie Geworgyan zastąpił skutecznie Portugalczyka podczas jego absencji.

Trudno porównywać tych dwóch zawodników, gdyż różnią się oni stylem gry oraz mentalnością. Ryszard Tarasiewicz z pewnością ma i będzie miał jeszcze z nich pożytek, ale pod jednym warunkiem: o ile będą oni zdrowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24