W Piaście czas na szansę dla młodych [KOMENTARZ]

Adam Poniński
Tyle się mówi o stabilizacjach składu, o tym że drużyna musi się ze sobą zgrać, że wszystko powoli musi się zazębić, że nie ma nic na siłę i nic na "już". Że na wszystko potrzeba czasu. W Gliwicach po piątkowym meczu dowiedzieliśmy się, że ciężko o optymizm nawet w najbardziej optymistycznym przypadku.

Wracając z meczu w Gliwicach zastanawiałem się "jak to możliwe". Drużyna, która pod koniec ubiegłego sezonu czarowała, grała szybką, otwartą i ofensywną piłkę, a co najważniejsze - punktowała aż miło, na początku tego sezonu jest cieniem samej siebie. Porażka w pierwszym meczu w Poznaniu, szczęśliwy remis w Krakowie i piątkowa porażka w Gliwicach z gdańską Lechią sprawiły, że Piast ma po trzech kolejkach 8 straconych bramek! Nie będę odkrywczy jeżeli powiem, że jest to najgorszy wynik w całej lidze.

Tylko, że przecież ta drużyna nie zmieniła się w jakiś niesamowity sposób. Nie było wyrzucenia połowy składu. Nie było zmiany trenera. Z Gliwic, spośród kluczowych zawodników, odeszli Trela (do, o ironio, Lechii Gdańsk), Mateusz Matras i Krzysztof Król. Ten ostatni jednak zawodnikiem pierwszego składu bywał, a nie był. Na ich miejsce sprowadzono bramkarza Alberto Cifuentesa i Piotra Brożka. Trzon zespołu pozostał ten sam. Obrona Polak-Horvath, pomoc Podgór-Muraś -Carles Marc-Badia, a w ataku Jurado (plus Wilczek lub Kędziora, zależnie kto jest w lepszej formie).

Tymczasem wydaje się, że Alberto Cifuentes w przeszłości był bramkarzem, ale w piłce ręcznej. Najprostsze piłki odbija prosto przed siebie, obroną dyrygować nie potrafi, a i jego interwencje przy stałych fragmentach gry nie są ani trochę lepsze. Wręcz przeciwnie - wyglądają na pełne strachu i niepewności.

Obrona w trzech meczach wyglądała, jak by spotkała się ze sobą po raz pierwszy od czasów szkoły podstawowej. O ile Piotr Brożek faktycznie został zakontraktowany tuż przed startem rozgrywek, o tyle Klepczyński - Polak - Horvath to zawodnicy zgrani. Tymczasem gdy zawodnik gdańskiej Lechii przejął piłkę na 30 metrze, nikt nie kwapił się by go zaatakować. Spokojnie przebiegł sobie kilkanaście metrów do bramki, przez nikogo nie atakowany.

We wspomnianej przeze mnie sytuacji (tuż przed rzutem karnym dla Lechii) defensywni pomocnicy też się nie popisali. Jeden biegł za zawodnikiem, drugi był w zupełnie innym miejscu na boisku. Boczni pomocnicy też nie zareagowali. I chociaż jeszcze dwa miesiące temu Badia rozumiał się z Carlesem i Podgórskim bez słów, to dziś wygląda to strasznie słabo.

Jeden Ruben Jurado meczu Piastowi nie wygra. On może się dwoić i troić, pokazywać na pozycje, ale jak on jest przy piłce, to reszta zawodników nie ma zielonego pojęcia, gdzie się na boisku pojawić. Sam Ruben po raz kolejny wypruwa sobie żyły, niestety bez rezultatu dla drużyny.

Nie tak dawno chwaliłem Piasta za obraną dobrą drogę. Za zatrudnianie graczy młodych i perspektywicznych. I zupełnie inaczej by było, gdyby to ci młodzi mecz przegrywali. Zbierali by doświadczenie, a i w końcu zaczęliby grać.

Na dzień dzisiejszy wystawienie na bramce Cifuentesa jest jednym z większych błędów. Już lepiej dać szansę młodemu Szumskiemu. Na Boga! Gość gra w młodzieżówce! Dajmy mu szansę gry! I nie w sytuacji, kiedy jest między młotem a kowadłem (jak w poprzednim sezonie), ale właśnie teraz! Żeby wskoczył do bramki i pokazał charakter!

Pomimo wielu, wielu uwag i obaw, kibice są za trenerem Perezem. Wierzą mu i mu ufają. Zresztą w piątkowym meczu było kilka sytuacji, gdzie gra Piasta mogła się podobać. Kilka szybszych podań z pierwszej piłki, wyjście na pozycje, no i fantastyczna asysta Klepczyńskiego. Spróbujmy jednak dać też szansę gry "młodej krwi". Dziczek, Hałgas, Szeliga czy Osyra tylko przebierają nogami by dostać swoją szansę. I trzeba im ją dać jak najszybciej!

Bo za dwa lata może już dla nich być za późno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24