W piątek ŁKS - Zagłębie. Najwyższy czas na zwycięstwo piłkarzy ŁKS

Kibice ŁKS uważają, że pojedynek z Zagłębiem powinien być dla ełkaesiaków doskonałą szansą na przełamanie niemocy.
Co prawda lubińska drużyna jest znacznie wyżej od łódzkiej ekipy w tabeli (siódme miejsce i 21 punktów), ale ostatnio wyraźnie jedzie w ekstraklasie na mocno zaciągniętym hamulcu.

Wystarczy powiedzieć, że w pięciu ostatnich ligowych potyczkach drużyna prowadzona przez Waldemara Fornalika ani razu nie cieszyła się z wywalczenia trzech punktów (1:1 u siebie z Widzewem, 0:5 w Częstochowie z Rakowem, 2:3 w Lubinie z Radomiakiem, 0:3 w Białymstoku z Jagiellonią, 1:1 na własnym boisku z Piastem Gliwice).

Jak już jesteśmy przy byłym szkoleniowcu reprezentacji Polski, to warto przypomnieć, że to właśnie on w 2022 roku został następcą Piotra Stokowca w drużynie Miedziowych.
Należy się domyślać, że dziś nowy opiekun ełkaesiaków będzie miał coś do udowodnienia swojemu byłemu pracodawcy, ale chyba jednak przede wszystkim nowemu, że ten nie pomylił się, powierzając w jego ręce prowadzenie drużyny z al. Unii i wyciągnięcie jej ze sportowego kryzysu. Na razie nie wygląda to dobrze.

Ze względu na mecze reprezentacji Polski, Stokowiec miał więcej czasu, by popracować z zespołem nad mankamentami w grze drużyny. Wypada mieć nadzieję, że ten okres wykorzystano perfekcyjnie i dziś zespół pokaże, że stawianie go w gronie głównych kandydatów do spadku, jest nieuzasadnione.

Warto przypomnieć, że pięciu ełkaesiaków będzie musiało walczyć w tym meczu, mając jednocześnie świadomość, iż przekraczanie przepisów może się zakończyć pauzą w kolejnym spotkaniu ligowym ze Stalą Mielec. Po trzy żółte kartki na koncie mają: Dani Ramirez, Engjell Hoti, Adrien Louveau, Adam Marciniak i Kamil Dankowski.