W przedsionku raju, czyli TOP 10 Polaków w The Championship
4. Tomasz Kuszczak (Watford FC, Brighton&Hove Albion, Wolverhampton Wanderers, Birmingham City) – 189 meczów
Jeżeli jeszcze niedawno wraz z Manchester United wygrywało się Ligę Mistrzów, a tytuły mistrza Anglii zdobywało seryjnie, gra poza Premier League może boleć i to mocno. 11-krotny reprezentant Polski ani myślał jednak żalić się na swój los i wypłakiwać się mediom. Gdy przed startem sezonu 2011/2012 Kuszczak zdał sobie sprawę, że mimo przejścia na emeryturę Edwina van der Sara, ani trochę nie zbliżył się do roli pierwszego bramkarza „Czerwonych Diabłów”, poprosił sir Aleksa Fergusona o zgodę na odejście. - Na koniec w United otrzymałem propozycję zostania na trzy kolejne lata. Sprawa została postawiona jasno: bramkarzem numer jeden będzie David de Gea. Nie chciałem jednak dalej siedzieć na ławce, odcinając kupony. Chciałem grać. Pytasz, jakby przejście do Brighton było decyzją szaleńca. W tamtym czasie to był klub z budżetem i ambicjami pozwalającymi poważnie myśleć o awansie do Premier League – wspominał Kuszczak w wywiadzie dla „Piłki Nożnej” letnie okno transferowe w 2012 r. i moment, w którym musiał podjąć decyzję o opuszczeniu MU.
Mimo dwóch lat spędzonych w ekipie „The Seagulls” nie udało się Kuszczakowi awansować z tym zespołem z powrotem do Premier League. Później wychowanek Śląska Wrocław grał jeszcze w Wolverhampton Wanderers (a jeszcze w 2012 pół roku spędził na wypożyczeniu w Watford FC), a od 2015 r. występuje w Birmingham City. W The Championship Kuszczak gra już zatem od pięciu lat, i w tym czasie nazbierał już 189 występów. Mimo, że „The Blues” w ostatnich dwóch sezonach w ligowej tabeli byli daleko w tyle (18. miejsce w sezonie 16/17 i 10. w rozgrywkach 15/16), Polak wciąż wierzy, że dostąpi jeszcze zaszczytu gry w Premier League. - […] Kiedy raz staniesz się częścią Premier League, zawsze będziesz dążył, aby tam wrócić. Wyszło inaczej, ale dla mnie to dalej cel możliwy do zrealizowania[...]” - zapowiada na łamach „PN”.