Wahan Biczachczjan z Pogoni Szczecin: Zawsze chcemy wygrywać, ale nie zawsze się udaje

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Wahan Biczachczjan podczas meczu Pogoni Szczecin z Koroną Kielce
Wahan Biczachczjan podczas meczu Pogoni Szczecin z Koroną Kielce Marcin Bielecki/PAP
Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa dla nas, dla naszych kibiców, klubu. To zwycięstwo jest dla nas więcej warte niż trzy punkty – mówi Wahan Biczachczjan, pomocnik Pogoni Szczecin.

Pogoń Szczecin przerwała serię porażek w PKO Ekstraklasie zwycięstwem nad Koroną Kielce (3:1). Jednym z bohaterów spotkania był Wahan Biczachczjan, który zdobył bramkę na 1:1 i asystował przy drugim golu Portowców.

Doczekaliśmy się przełamania złych serii – porażek i meczów bez strzelonej bramki. Miałeś duży wpływ na wygraną nad Koroną.
Wahan Biczachczjan: Bardzo długo czekaliśmy. Ostatnie tygodnie to był bardzo ciężki czas, ale w sobotę każdy wiedział, że jest energia, będzie walka i wychodzimy na boisko pewni siebie po wygraną. To był nasz dzień i dzięki Bogu – wygraliśmy. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa dla nas, dla naszych kibiców, klubu i choć było ciężko w tym spotkaniu, to te zwycięstwo jest dla nas więcej warte niż trzy punkty.

Scenariusz meczu nie układał się dla Was dobrze.
Mamy co jakiś czas taki problem, że z niczego tracimy bramkę i później musimy walczyć o dwie. Ale ten stracony gol nie był aż tak istotny dla nas. Od początku graliśmy dobry futbol, mieliśmy szansę, ale bez bramki. W końcu przełamaliśmy się, do końca dominowaliśmy i na to zwycięstwo zapracowaliśmy. Jedziemy dalej.

To początek serii zwycięstw?
Kto zna Pogoń ten wie, że my zawsze wychodzimy na boisko po zwycięstwo. Chcemy wygrywać z każdym. Teraz nikt nas nie musi namawiać, że można wygrać kolejny mecz w Krakowie. To jest jednak piłka nożna: czasami wygrywamy, ale i porażki też są. Najważniejsze byśmy byli jak rodzina, bo w każdym klubie czy reprezentacji nadchodzi okres, że wyniki są poniżej oczekiwań kibiców, ale to właśnie piłka. Na boisku są dwie drużyny chętne do zwycięstwa. My swoich celów nie ukrywamy niezależnie od tego, z kim gramy. Wychodzimy, staramy się grać ofensywnie, a motywacji wciąż nam nie brakuje. Każdego dnia chcemy być lepszym zespołem, a warunki w Szczecinie mamy odpowiednie. Wiemy też, że kibice każdego tygodnia oczekują od nas zwycięstw, a my staramy się spełniać ich życzenia, by byli szczęśliwi. Zapewniam, że my w siebie wierzymy. Jakby było inaczej – sport nie byłby dla nas.

Stan meczu z Koroną wyrównałeś po pięknej asyście Rafała Kurzawy.
Nie powiem o sobie, ale o Rafale. Dla mnie Rafał Kurzawa to jest niesamowity chłopak. Mało takich spotkałem w swoim życiu. Złapaliśmy świetny kontakt poza boiskiem. Ktoś może zachwycać się asystą Rafała, ale ja powiem, że dla niego to normalna sprawa. On świetnie obserwuje boisko i potrafi znaleźć kolegów.

Pomogłeś mu bramką, bo i jego notowania mogą wzrosnąć?
Na to liczę. Ale pamiętajmy, że każdy piłkarz ma różne okresy w życiu – dobre i złe. Ja też nie mam tylko dobrych występów w Pogoni. Uważam, że nawet jak ktoś z nas ma słabszy okres to musimy go wspierać. W szatni jesteśmy razem, wsparcie kibiców też czujemy. Wspólnie pracowaliśmy na zwycięstwo z Koroną i będziemy razem walczyć, by być na miejscu na które zasługuje Pogoń Szczecin.

Do bramki dołożyłeś też asystę. Mogłeś w tej sytuacji szukać strzału.
Mogłem, ale widziałem, że Alex Gorgon jest dużo lepiej ustawiony. Ja nie miałem takiej pewności, czy trafię. Alex nie musiał nic zrobić, a ma jakość, by taką sytuację wykorzystać dobrym strzałem.

Wróciłeś na mecz z Koroną po dwóch występach w kadrze Armenii. Jak fizycznie się czułeś?
Jak gram dla Pogoni to zawsze jest to coś niesamowitego. Nie narzekam, że gdzieś może boleć, że mogę być zmęczony. Jak wychodzę na boisko walczę. Nie pierwszy raz to powiem, ale mi naprawdę jest bardzo dobrze w Szczecinie i drużynie. Oby teraz był lepszy dla nas okres. W Krakowie tylko zwycięstwo.

Co z Twoją ręką?
Na reprezentacji odniosłem kontuzję. Na początku gorzej to wyglądało, ale podjąłem decyzję, że chcę grać i za parę tygodni wszystko będzie okej.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wahan Biczachczjan z Pogoni Szczecin: Zawsze chcemy wygrywać, ale nie zawsze się udaje - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24