Wawrzyniak: Dla mnie nie wszystko kręci się wokół pieniędzy

Maciej Stolarczyk
- Mam nadzieję, że trener i działacze podejmą decyzję na zgrupowaniu w Austrii. Chciałbym, żeby jak najszybciej się to wyjaśniło, bo trochę mi to ciąży - mówi Jakub Warzyniak, któremu skończył się kontrakt z warszawską Legią, ale nie nie zamierza opuszczać stolicy.

Co z Pana kontraktem?
A który dziś mamy?

1 lipca [rozmawialiśmy po sparingu z Wisłą Płock - red.].
Już pierwszy? No to trochę zaryzykowałem [Wawrzyniakowi umowa z Legią wygasła 30 czerwca - red.]. No nie wiem, co dalej z tym kontraktem. Jest taka trochę dziwna sytuacja. Nie mogę jej za bardzo komentować, wdawać się w szczegóły. Mam nadzieję, że trener i działacze podejmą decyzję na zgrupowaniu w Austrii. Chciałbym, żeby jak najszybciej się to wyjaśniło, bo trochę mi to ciąży.

Nie kusi, by wyjechać za granicę, spróbować jeszcze raz kariery w lepszej lidze, zarobić trochę więcej?
Raz wyjechałem, wróciłem z przyczyn… Wszyscy wiemy jakich. Finansowo taki wyjazd musi się opłacać. Ale dla mnie nie wszystko kręci się wokół pieniędzy.

Brzmi trochę tak, jakby nie miał Pan ciekawych ofert.
Są oferty, i to dość poważne. Nie będę tego ukrywał. Ja jednak wierzę, że uda się znaleźć porozumienie z Legią. Chciałbym zostać w Warszawie.

W sparingu z Wisłą Płock po raz pierwszy zagraliście w obronie z Michałem Żewłakowem. Wniósł wiele dobrego?
To się tak naprawdę okaże w lidze i europejskich pucharach. Na pewno jest bardzo doświadczony. Ma duże umiejętności, potrafi się ustawić. Legia powinna mieć z niego pożytek.

Jakie inne wnioski po sparingu z Wisłą?
Szkoda tej straconej bramki. Pamiętam, że w zeszłym roku w okresie przygotowawczym też ich trochę straciliśmy. W pierwszej połowie mieliśmy zbyt dużo niewymuszonych strat. Przeciwnik dochodził przez to do sytuacji. Byliśmy nie najlepiej zorganizowani. Ale druga połowa toczyła się już pod nasze dyktando, prowadziliśmy grę. Skuteczność była problemem, ale to jest kłopot większości drużyn na świecie.

Jak sytuacja z numerem czternaście? Słyszeliśmy, że Michał Żewłakow bardzo prosił Pana o odstąpienie tej koszulki.
Widzieliście dzisiaj, jaka jest sytuacja. Ja grałem z czternastką, Michał z szóstką. Mimo ciągłych prób namawiania mnie - SMS-ów, telefonów - nie odpuściłem. Michał to mój dobry kolega, więc w końcu dogadaliśmy się. Zawsze chciałem grać z 14, w Legii odziedziczyłem ten numer po Vukoviciu. Po powrocie z Grecji udało się go przejąć i nie miałem zamiaru tak łatwo z niego rezygnować.

Jak układa Wam się współpraca z Ljuboją? Można odczuć w szatni, że to gwiazda większego formatu?
Ja wiem, że wy, dziennikarze, myślicie głównie o tych pozaboiskowych historiach Ljuboji. Ale dla mnie jest ważne, żeby on przede wszystkim strzelał dla Legii gole. Jeżeli się z tego wywiąże, to jego życie prywatne nie będzie nas obchodzić. Na treningach widać, że to bardzo dobry piłkarz. Ma rewelacyjną technikę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24