Widzew Łódź - Cracovia. "Pasy" w Łodzi straciły swój status niepokonanej drużyny

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Widzew - Cracovia
Widzew - Cracovia Krzysztof Szymczak
W meczu 8. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Widzew Łódź pokonał Cracovię 2:0. W ten sposób "Pasy" straciły status zespołu niepokonanego w tym sezonie.

Trenerem Widzewa został w reprezentacyjnej przerwie Daniel Myśliwiec, który zastąpił Janusza Niedźwiedzia.
Myśliwiec był asystentem trenera Cracovii Jacka Zielińskiego, gdy ten był szkoleniowcem Arki Gdynia. Było więc trochę sentymentów przed meczem.

Nie było Janiego Atanasova, za niego wszedł Karol Knap. Macedończyk zagrał dwa mecze eliminacji mistrzostw Europy, poza tym miał ślub cywilny i do treningów z drużyną wrócił dopiero w sobotę. To była jedyna zmiana „Pasów” w stosunku do ostatniego meczu. Z kolei nowy trener Widzewa zrobił poważną zmianę, odsuwając od pierwszego składu kapitana zespołu Patryka Stępińskiego. Tę funkcję pełnił Markowi Hanouskowi. Dał też możliwość debiutu Hiszpanowi Juanowi Ibizie.

Widzew zaatakował od początku, szukając m.in. szczęścia w stałych fragmentach gry. „Pasy” odpowiedziały w 7 min, ale zbyt lekkim strzałem Michała Rakoczego. Zgodnie z tym, co mówił na naszych łamach Sławomir Szeliga, były piłkarz Cracovii, obecnie szkoleniowiec Stali II Rzeszów, skąd wywodzi się Myśliwiec, jego zespół grał szybka piłkę i bazował na kontratakach. Łodzianie czekali na własnej połowie na to, co zrobią goście, chcieli przejmować piłkę i wyprowadzać groźne ataki. Cracovia nie grała z kontry, bo gospodarze nie stwarzali jej ku temu możliwości. Z czasem gra się wyrównała, obu stronom trudno było się przebić przez szeregi obronne rywala. Widzew próbował np. strzałów z daleka jak ten Mateusza Żyry, który nie mógł zrobić krzywdy Sebastianowi Madejskiemu. Z obu stron brakowało skutecznych akcji, to był klincz. W 34 min „Pasom” wreszcie udało się przeprowadzić kontrę, ale zmarnował ją Patryk Makuch, po podaniu Benjamina Kallmana, wprost podając piłkę bramkarzowi, zamiast strzelać.

W 36 min gospodarze oddali celny strzał i od razu zdobyli gola – dośrodkował Fabio Nunes, a Bartłomiej Pawłowski okazał się najbardziej sprytny w polu karnym, wyprzedził wszystkich, szczególnie Virgila Ghitę i mocną główką nie dał Madejskiemu żadnych szans na skuteczną interwencję. Po chwili gospodarze wychodzili z groźną kontrą, ale została ona zatrzymana.
To była słaba połowa w wykonaniu Cracovii. Przy tak minimalnej aktywności w ataku trudno było o dobry wynik.

- Mecz prowadzony jest w dobrym tempie, ale brakuje sytuacji. Musimy się postarać, by tworzyć je w drugiej połowie – mówił w przerwie Karol Knap. - Przykładamy się do stałych fragmentów gry, mam nadzieję, że coś w nich wpadnie w drugiej połowie.

Do tego potrzebna byłaby bardziej odważna i skuteczna gra Cracovii w ofensywie. W 50 min na dość zaskakujący strzał zdecydował się Paweł Jaroszyński, chcąc przelobować bramkarza. Uderzenie było jednak za lekkie. W 52 min po rzucie rożnym w wykonaniu Karola Knapa, Ghita uderzał głową i trafił w słupek! Niebawem próbował głową Kallman – tym razem nad spojeniem. To był dobry okres gry Cracovii – minutę później piłkę przejął Cornel Rapa, wpadł w pole karne i strzelał w „długi” róg, ale chybił. „Pasy” grały wysokim pressingiem i Widzew w ogóle nie mógł wydostać się z własnej połowy.

W 64 min miejscowi mieli jednak rzut wolny – kapitalnie uderzał Pawłowski, ale świetnie pofrunął do piłki Madejski i wybił ją na róg. Trener Zieliński szukał sposobu, jak ożywić grę „Pasów” – wprowadził na boisko Atanasova i Mateusza Bochnaka. A ze strony łodzian Madejskiego w dalszym ciągu nękał Pawłowski – znów strzelał i golkiper Cracovii zdołał obronić. Gospodarze dopięli swego. Jordi Sanchez zakręcił Ghitą, a ruszający w sukurs Jakub Jugas interweniował bardzo nieszczęśliwie, posyłając piłkę do własnej bramki.

Kuriozalny gol samobójczy Jakuba Jugasa

Trener Zieliński nie miał na ławce żadnego napastnika, wpuścił więc ofensywnego pomocnika – Jakuba Myszora. W końcówce zadebiutował Andreas Skovgaard i wrócił do ekstraklasy po roku i 4 miesiącach przerwy Kamil Ogorzały.

W doliczonym czasie gry „Pasy” mogły stracić trzeciego gola – piłka po uderzeniu Sebastiana Kerka z rzutu wolnego o centymetry minęła słupek. A w odpowiedzi „Pasy” mogły zmniejszyć rozmiary porażki – świetnie z wolnego nad murem strzelił Atanasov, ale Ravas bardzo dobrze obronił. Madejski nie chciał być gorszy i efektownie odbił uderzenie Dawida Tkacza.

Widzew Łódź – Cracovia 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Pawłowski 36, 2:0 Jugas 71 samob.
Widzew: Ravas – Milos, Żyro, Ibiza, Nunes - Kun, Hanousek, Shehu (65 Kerk) - Klimek (65 Tkacz), Sanchez (82 Rondić), Pawłowski (82 Ciganiks).
Cracovia: Madejski – Hoskonen (86 Skovgaard), Jugas, Ghita – Rapa (66 Bochnak), Knap (66 Atanasov), Oshima, Jaroszyński – Kallman (72 Myszor), Rakoczy (86 Ogorzały) – Makuch.
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) oraz Marcin Boniek (Bydgoszcz), Michał Obukowicz (Warszawa). Żółte kartki: Milos (90+2) - Rapa (62), Ghita (90). Widzów: 16 548.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Widzew Łódź - Cracovia. "Pasy" w Łodzi straciły swój status niepokonanej drużyny - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24