Widzew przed pierwszym wyjazdem w sezonie. Jak wypadną w Lubinie podopieczni Mroczkowskiego?

Bogusław Kukuć/Dziennik Łódzki
Czy widzewiacy będą mieć w Lubinie powody do radości?
Czy widzewiacy będą mieć w Lubinie powody do radości? Grzegorz Wypych Ekstraklasa.net
Gdyby brać pod uwagę tabelę, to najciekawiej w 4. kolejce zapowiadają się spotkania dwóch klubów, które dotąd zdobyły komplet punktów czyli Legii oraz Widzewa. Niektórym trąci to minionym wiekiem i czasami PRL (tym bardziej, że trzeci jest Lech Poznań).

Zarówno legioniści, jak i widzewiacy grają na stadionach rywali, co jest dobrym probierzem możliwości tych, co najlepiej wystartowali do nowego sezonu. Zwłaszcza do dziewięciu punktów łodzian wielu tzw. ekspertów podchodzi nieufnie i nawet są tacy, którzy nie wycofują się z horoskopów, że klub z al. Piłsudskiego będzie się bronił przed spadkiem. Pożyjemy, zobaczymy.

Jest faktem, że w poprzednim sezonie zarówno Legia przegrała w Zabrzu (0:2), jak i Widzew w Lubinie (0:1). Co zrobią w niedzielę? Skoro pesymiści posługują się statystyką z minionego sezonu, to optymiści powinni też sięgnąć do tego arsenału. Przecież Widzew w rozgrywkach 2011/2012 zdobył ogółem 39 punktów, z czego na stadionie przy al. Piłsudskiego 21, a podczas spotkań wyjazdowych 18. Różnica 3 punktów nie jest szokująca i z pewnością nie można mówić, że jest to drużyna własnego boiska. Do tego warto przypomnieć, że widzewiacy potrafili wygrać u mistrza Polski Śląska we Wrocławiu (2:1), z trzecim w tabeli Lechem w Poznaniu (1:0), piątą Koroną w Kielcach (2:0) czy szóstą Polonią w stolicy (2:1).

Czy trzeba wchodzić z drżącymi nogami na Dialog Arenę, gdzie dziewiąte Zagłębie w 15 meczach poprzedniego sezonu nie wygrało aż dziewięciu? Przecież Maciej Mielcarz już w dwóch spotkaniach z rzędu nie wpuścił gola, a w całym poprzednim sezonie aż w 13 spotkaniach zachował czyste konto.

Wczoraj łodzianie trenowali dwukrotnie. Na pełnychj obrotach pracowało już dwóch piłkarzy, którzy nie grali w sparingu w Bełchatowie: rekonwalescent napastnik Mehdi Ben Dhifallah oraz obrońca Jakub Bartkowski, który zdrowy wrócił ze zgrupowania kadry młodzieżowej. Nie zapadła jeszcze decyzja co do dalszych losów Charlesa Nwaogu. Zdobywca gola w sobotnim meczu kontrolnym z GKS były piłkarz m.in. Floty, Hansy i Arki ma ochotę grać z łódzkim klubie, ale tę rundę ma straconą ze względów proceduralnych.

Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24