Wieczysta Kraków. Sławomir Peszko zwyciężył w trenerskim debiucie! Wieczysta liderem III ligi po zwycięstwie nad KSZO

Bramka: 0:1 Faworow 64 karny
KSZO: Klon - Domagała (87 Żebrowski), Mazurek I, Mężyk, Brągiel (74 Lipka) - Szynka, Orlik, Kołoczek (74 Mazurek II), Zimnicki (77 Lis), Nawrot - Pisarek.
Wieczysta: Sapielak - Asmelash, Faworow, Skrobański, Pietrzak - Góralski, Moulin (65 Danielak) - Łysiak, Knasmüllner (70 Sławczew), Żivec (70 Kiedrowicz) - Fidziukiewicz (90+1 Aralica).
Sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice). Żółte kartki: trener Rafał Wójcik, Nawrot, Mazurek I - Asmelash.

Czarne koszula, czarne spodnie. Na swój trenerski debiut - w roli szkoleniowca tymczasowego - Sławomir Peszko postawił na wieczorową elegancję, dostosowaną do pory rozgrywania meczu. W składzie, który wybrał, zwracała uwagę obecność wracającego po kontuzji Thibaulta Moulina, to był pierwszy oficjalny występ Francuza w tym roku. A pierwszym kapitanem u "Peszkina" był Jacek Góralski, czyli piłkarz, który w Wieczystej jest od miesiąca, z tym że w ubiegłym roku grał jeszcze w reprezentacji Polski.

Wieczysta na początku grała zupełnie, zupełnie inaczej niż w poprzednich spotkaniach. Zero wysokiego pressingu, wycofanie się na własną połowę. W ciągu 10 początkowych minut dwukrotnie doszło do kuriozalnych sytuacji: bramkarz KSZO wychodził na 30. metr od swojej bramki, zatrzymywał się z piłką między stoperami. I czekał na ruch krakowian. A ten ruch nie następował. Stał tak w bezruchu pół minuty, i w końcu zagrywał piłkę do najbliższego kolegi. No, czegoś takiego to nie wiedzieliście... A ta sytuacja powtórzyła się ponownie w doliczonym czasie pierwszej połowy.

Ta pierwsza połowa była przedłużona o pięć minut - bo tyle trwała przerwa w grze, gdy kibice KSZO zadymili stadion fajerwerkami. Na boisku fajerwerków nie było. Wieczysta przeszła wprawdzie do bardziej aktywnej gry, przejęła inicjatywę, było z jej strony parę strzałów (Michał Fidziukiewicz, Paweł Łysiak), głównie niecelnych, głównie po dośrodkowaniach, ale chyba żadnej okazji nie nazwalibyśmy oczywistą do zdobycia gola. Oskar Klon, 18-latek w bramce KSZO, tuż przed przerwą złapał piłkę do uderzeniu Fidziukiewicza z kilkunastu metrów. Gospodarze dwa-trzy razy postraszyli Wieczystą, najmocniej w 25 min, ale Dominikowi Pisarkowi piłkę spod nóg wyłuskał Błażej Sapielak.

W 56 min Sapielak spotkał się natomiast z ogromną życzliwością sędziego. No bo golkiper Wieczystej wybiegając po piłkę poza pole karne, w wyskoku staranował Adriana Szynkę. A sędzia orzekł, że to piłkarz KSZO faulował...

Klon za moment obronił strzał Hennosa Asmelasha. 63 minuta przyniosła już sytuację kluczową dla widowiska. Krakowianie po stałym fragmencie szybko rozegrali piłkę, no i Christoph Knasmüllner oddał strzał z 15 m. Stojący przed bramką Michał Nawrot zablokował piłkę barkiem lub ręką. Sędzia bez wahania podyktował karnego dla Wieczystej. Gospodarze protestowali, oczywiście nic to nie zmieniło. Denys Faworow wykorzystał karnego, choć Klon po jego strzale miał piłkę na rękawicy.

W 69 min popisał się Sapielak - uratował gości od straty gola, broniąc "główkę" Damiana Mężyka po rozegraniu rzutu rożnego. Miejscowi przeszli do ataków, po centrze z wolnego w 81 min Franciszek Lipka główkując nieznacznie chybił. A w doliczonym czasie mieliśmy kolejną kontrowersję, gdy Sapielak interweniując w polu karnym trafił ręką w jednego z zawodników KSZO, sędzia gry nie przerwał.