Wisła Kraków. Stefan Savić: Chcę pokazać w Polsce, że jestem dobrym zawodnikiem

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
- Zaczynałem grać w piłkę w Austrii i ten kraj ukształtował mnie jako piłkarza, ale również jako człowieka. Myślę jednak również, że w mojej grze sporo jest z bałkańskiego futbolu. Gdybym miał to oceniać, to powiedziałbym, że jestem takim połączeniem zawodnika austriackiego i serbskiego. Mam na pewno bałkańską duszę - mówi Stefan Savić, piłkarz Wisły Kraków.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Początek sezonu w nowym klubie nie jest dla pana łatwy. Odpadliście z Pucharu Polski, w lidze też nie idzie wam najlepiej. Czego brakuje, żebyście byli w lepszej formie?
- Jest trochę nowych zawodników w drużynie, w tym ja i potrzebujemy trochę czasu na zgranie, lepsze rozumienie się na boisku. Jestem jednak przekonany, że już niedługo nasza gra będzie wyglądała lepiej. Wierzę, że również ja będę pokazywał się z lepszej strony niż w tych pierwszych meczach.

- Może pan powiedzieć, że jest już na sto procent przygotowany do gry od strony fizycznej?
- Myślę, że jeszcze nie. Byłem na wakacjach, dołączyłem do zespołu nieco później, gdy już trwały przygotowania, tydzień przed meczem w Pucharze Polski. Myślę, że potrzebuję jeszcze kilku dni, żebym mógł powiedzieć, że moje przygotowanie jest już takie, jakiego oczekuję.

- Czyli przerwa na reprezentację powinna przynieść poprawę formy całego zespołu?
- Tak, bo mamy teraz dwa tygodnie czasu na to, żeby solidnie popracować wspólnie. Wszystkim nam to powinno pomóc w lepszym przygotowaniu zarówno od strony fizycznej, jak i w lepszym zrozumieniu się na boisku. Tak, jak powiedziałem, jest kilku nowych zawodników w drużynie i potrzebujemy zgrania.

Wisła Kraków montuje skład na sezon ekstraklasy 2020/2021. W tym miejscu informujemy o wszystkich faktach i plotkach związanych ze zmianami w drużynie "Białej Gwiazdy".

Wisła Kraków. Transfery, wypożyczenia, kontrakty, plotki - n...

- W ostatnim meczu ze Śląskiem długo się pan rozkręcał. W drugiej połowie można było odnieść wrażenie, że wreszcie złapał pan właściwy rytm, przeprowadził pan kilka ciekawych akcji ofensywnych. Wtedy jednak trener pana zmienił. Był pan o to zły?
- Rzeczywiście było tak, że pierwsza połowa nie była dobra ani dla mnie, ani dla całej drużyny. Gra nie układała nam się tak, jakbyśmy chcieli. Po przerwie to się trochę poprawiło, ale jeśli chodzi o zmianę, to nie mogę mieć absolutnie pretensji do trenera. To on podejmuje decyzje, odpowiada za cały zespół. Nie jestem na pewno zły na naszego szkoleniowca.

- Urodził się pan w Austrii i w tym kraju zaczynał pan grać w piłkę. Jest pan jednak również Serbem. Mentalnie czuje się pan bardziej piłkarzem austriackim czy serbskim?
- Rzeczywiście jest tak, że zaczynałem grać w piłkę w Austrii i ten kraj ukształtował mnie jako piłkarza, ale również jako człowieka. Myślę jednak również, że w mojej grze sporo jest z bałkańskiego futbolu. Gdybym miał to oceniać, to powiedziałbym, że jestem takim połączeniem zawodnika austriackiego i serbskiego. Mam na pewno bałkańską duszę.

- Grał pan w kilku krajach. Wspomnieliśmy już o Austrii, ale były również Holandia, Chorwacja i ostatnio Słowenia. Jeśli spojrzeć na pana dokonania, wynika z nich, że najlepszy okres miał pan w Olimpiji Lublana. Zgadza się?
- Na pewno. Spędziłem w tym klubie trzy lata, zdobyłem mistrzostwo dwa puchary i bardzo dobrze się tam czułem. To już jednak jest w tym momencie za mną. Postanowiłem zrobić w swojej karierze kolejny krok i znalazłem się w Wiśle. Czuję się tutaj bardzo dobrze od pierwszego dnia i mam nadzieję, że wspólnie z drużyną będziemy odnosić sukcesy.

- Wiem, że przed przyjściem do Wisły konsultował się pan m.in. z byłym zawodnikiem „Białej Gwiazdy” Petarem Brlekiem, który zachwalał zarówno klub, jak i miasto. Po kilku tygodniach pobytu w Polsce może pan już powiedzieć, na ile te jego zapewnienia znalazły potwierdzenie w rzeczywistości?
- Rzeczywiście Petar mówił mi dużo dobrego o Wiśle. M.in, że jest to wielki klub, że ma wspaniałych kibiców. Mogę powiedzieć, że to ostatnie już się potwierdziło w czasie naszego meczu ze Śląskiem. Oczywiście z wiadomych przyczyn nie mogło być pełnego stadionu, a jedynie 25 procent jego pojemności, ale i tak atmosfera była bardzo dobra. Dlatego mogę potwierdzić, że Petar się nie mylił tak zachwalając Wisłę i jej kibiców.

- Po pierwszych doświadczeniach z polską ligą ma pan już swoje przemyślenia na temat ekstraklasy? Jak porównałbym ją pan np. do ligi słoweńskiej?
- Gdy grałem w Lulbanie, to w większości meczów dominowaliśmy, mieliśmy piłkę i byliśmy praktycznie cały czas w ataku. W Polsce moim zdaniem poziom jest dużo bardziej wyrównany. Praktycznie w każdym spotkaniu jedna i druga drużyna mają przynajmniej dwie, trzy okazje na to, żeby strzelić gola. Jeśli jesteś skuteczny, wygrywasz. Jeśli nie potrafisz wykorzystać swoich szans, schodzić z boiska pokonany. To, co jeszcze rzuciło mi się w oczy, to że futbol tutaj jest bardziej fizyczny niż w słoweńskiej lidze.

- W zespole już zaaklimatyzował się pan na dobre? Kto panu przede wszystkim pomaga?
- Tak, od początku poczułem się w Wiśle dobrze. Oczywiście z racji językowych najlepiej porozumiewam się z piłkarzami bałkańskimi, ale dobrze rozumiem się też z Kubą Błaszczykowskim czy Vullnetem Bashą, z którymi mogę porozmawiać po niemiecku. A z pozostałymi zawodnikami rozmawiamy po angielsku. Nie ma zatem mowy o problemach z komunikacją.

- Gdy przychodził pan do Wisły, wiele osób uważało, że jest pan kandydatem nie tylko na czołową postać krakowskiej drużyny, ale generalnie na gwiazdę całej ekstraklasy. Chciałem jednak zapytać, jakie pan ma plany, związane z grą w Krakowie?
- Przede wszystkim chcę pokazać w Polsce, że jestem dobrym zawodnikiem. Chcę dawać drużynie jak najwięcej i mam nadzieję, że w Wiśle będą ze mnie zadowoleni.

Zespół Wisły Kraków to dziś mozaika narodowości z różnych stron świata. Postanowiliśmy sprawdzić, w jakich konkretnie miejscowościach urodzili się piłkarze "Białej Gwiazdy" i okazało się, że to bardzo interesująca podróż, nie tylko po Europie. Zobaczcie w galerii.

Gdzie urodzili się piłkarze Wisły Kraków? Od Truskolasów prz...

- Na razie występuje pan w Wiśle jako skrzydłowy, ale może pan grać również jako środkowy pomocnik. Gdzie czuje się pan lepiej?
- Przez ostatnie trzy lata grałem głównie jako skrzydłowy i jak widać, w Wiśle trener też widzi mnie przede wszystkim na tej pozycji. Jak jednak było również widać w tych pierwszych meczach to może być nieco płynne, bo wymieniamy się z Kubą Błaszczykowskim pozycjami i czasami on schodzi na skrzydło, a ja do środka. To może być dobre dla drużyny, bo stanowi pewnego rodzaju zaskoczenie dla rywali.

- Z Jakubem Błaszczykowskim rozumie się pan na razie najlepiej? Widać było, że często szukacie się na boisku.
- Można tak powiedzieć, ale ja mocno liczę na to, że zrozumienie szybko znajdę ze wszystkimi zawodnikami z drużyny. Tak, jak mówiłem wcześniej, potrzebujemy jeszcze trochę czasu, ale jestem pewien, że z każdym treningiem, meczem, będziemy prezentować się lepiej. Na razie musimy maksymalnie wykorzystać przerwę w rozgrywkach, żeby już w kolejnym meczu pokazać lepszą grę.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2020-21: WYNIKI, TABELA, TERMINARZ, PLAN TRANSMISJI

Wisła Kraków bez obcokrajowców w pierwszym składzie. Wcale n...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Stefan Savić: Chcę pokazać w Polsce, że jestem dobrym zawodnikiem - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24