Wisła wkrótce ruszy po Dawida Nowaka

Dawid Nowak to piłkarz, którego bardzo chętnie widziałby w swojej drużynie trener Maciej Skorża. Już wkrótce Wisła powinna złożyć w tej sprawie ofertę GKS-owi Bełchatów. Wbrew pozorom, sprowadzenie Nowaka do Krakowa nie musi być tak kosztowne jak wskazuje zapis o odstępnym w kontrakcie piłkarza.

Zapisana w umowie kwota to 800 tysięcy euro. Być może jednak "Biała Gwiazda" będzie w stanie mocno zbić cenę za jednego z najlepszych napastników polskiej ekstraklasy.

Nowak oficjalnie nie chce wypowiadać się na temat oferty krakowskiego klubu. - Co pół roku słyszę o tym, że mam odejść do Wisły, Lecha lub Legii - mówi. - Póki co, to jednak nie słyszałem o oficjalnej ofercie i nie zawracam sobie tym głowy. Na razie koncentruję się na wyjeździe z reprezentacją na turniej do Tajlandii.

W prywatnych rozmowach piłkarz przyznaje jednak, że gdyby otrzymał konkretną propozycję z Krakowa, chętnie by ją przyjął. Zresztą sam GKS jest skłonny do rozmów, w tym klubie doskonale zdają sobie sprawę z tego, że za pół roku Nowak będzie mógł podpisać kontrakt z dowolnym klubem i nie będzie przy tym musiał nikogo pytać o zdanie. Aktualna umowa z piłkarzem potrwa jeszcze rok i jeśli w GKS-ie chcą za Nowaka otrzymać w miarę duże pieniądze, to na transfer muszą zdecydować się już teraz.

Wkrótce powinniśmy się przekonać czy Wisła będzie zdeterminowana w chęci pozyskania tego piłkarza i jakie środki będzie w stanie przeznaczyć krakowski klub na ten transfer.
"Białej Gwiazdy" nie ma zamiaru - przynajmniej na razie - opuszczać Marcelo. W Wiśle pytania na temat poszukiwań klubu dla Brazylijczyka określają jednym zdaniem - fakt medialny, żadnej oferty dla Marcelo nie ma.

Tymczasem drużyna w spokoju przygotowuje się do sezonu. Bazą treningową piłkarzy Wisły na środę i czwartek stały się Myślenice. Tutaj trener Maciej Skorża ma do dyspozycji prawie wszystkich swoich podopiecznych. Prawie, bo w zajęciach nie biorą udziału Paweł Brożek i Łukasz Garguła, którzy w tym samym czasie pracują w Krakowie nad powrotem do pełni zdrowia po przebytych kontuzjach.

O tym, że Paweł Brożek nie pojedzie na pierwsze zgrupowanie już informowaliśmy. "Brozio" nie traci jednak nadziei, że w normalny sposób będzie mógł już trenować podczas drugiego zgrupowania i że będzie gotowy do gry na pierwszy mecz rundy wiosennej. Jak sam przyznaje, nie myśli w tej chwili o transferze, a przede wszystkim o dojściu do pełnej sprawności.

- Cały czas intensywnie pracuję z naszym fizjoterapeutą, Filipem Piętą - mówi Paweł Brożek. - Już wcześniej wiedziałem, że nie pojadę na pierwsze zgrupowanie, ale nie dopuszczam do siebie nawet myśli, żebym nie był gotowy na start ligi. Na razie rehabilitacja przebiega planowo, więc liczę na to, że będę do dyspozycji trenera Skorży na drugim zgrupowaniu. A jeśli chodzi o mój transfer, to nie ma tematu, bo nie mam żadnych ofert.

Znacznie lepiej wygląda sytuacja zdrowotna z innymi piłkarzami po kontuzjach. Arkadiusz Głowacki, który pod koniec minionego roku przeszedł zabieg, już trenuje normalnie z zespołem.

Bliscy powrotu do takich zajęć są kontuzjowani również w rundzie jesiennej Radosław Sobolewski i Peter Singlar. Obaj wyjechali wczoraj razem z drużyną do Myślenic i nawet wzięli udział w części treningu. Gdy przyszło jednak do gry, sami wykonywać zaczęli już ćwiczenia indywidualne.

Jeśli chodzi o wczorajszy trening, to nie ograniczył się on tylko do zajęć na sztucznej nawierzchni w Myślenicach. Wiślacy odwiedzili również siłownię oraz sale do judo i aerobiku.

Podobnie będzie dzisiaj, gdy krakowianie zakończą krótkie, dwudniowe zgrupowanie na Zarabiu. Jutro natomiast część z nich uda się do Poznania, gdzie rozegrany zostanie turniej halowy Remes Cup Extra, w którym wiślacy wezmą udział m.in. obok Lecha Poznań i Legii Warszawa.

Z zespołem na jakiś czas rozstaje się trójka kadrowiczów. Piotr Brożek, Patryk Małecki i Mariusz Pawełek polecą do Tajlandii, gdzie w reprezentacji Polski zagrają w turnieju o Puchar Króla.