Podstawy do odsunięcia Wiśniewskiego od pierwszego zespołu były. Ostatnie dwa występy jakie zaliczył (z Widzewem Łódź i Piastem Gliwice) wyglądały właśnie na poziom trzeciej ligi, w której grają rezerwy Lechii. W ogóle, już w poprzednich spotkaniach „Wiśnia” był na boisku „bezpłciowy”, biegał bez werwy, nie dawał jakości, miewał bardzo długie przestoje. Jeśli przejrzeć noty, które wystawialiśmy Wiśniewskiemu za dwanaście ligowych meczów, to okazałoby się, że tylko trzy razy zagrał powyżej przeciętności (oceny: 4, 3, 6, 7, 7, 5, 4, 4, 4, 5, 1, 3 - średnia 4,42), a było tak nie w październiku, czy wrześniu, tylko w sierpniu. Co ciekawe, nawet taki szmat czasu pozwala mu na plasowanie się na drugim miejscu w klubowej klasyfikacji kanadyjskiej. Ma gola i cztery asysty. Żaden inny piłkarz nie ma tylu bezpośrednich asyst, co Wiśniewski (dwie mniej mają Piotr Grzelczak i Deleu).
Probierz z tej decyzji się wybroni, ma twarde, niezbite dowody, że Wiśniewski, którego w Lechii określało się dotąd mianem rzemieślnika, zawodzi. Nie wiem natomiast czy czołganie – jakby nie patrzeć – czołowego zawodnika po trzeciej lidze nie odniesie zgoła innego skutku niż ten, który się zakłada. Probierz uważa bowiem, że to lekcja wychowawcza. Ja uważam, że to zazwyczaj moment, w którym w szatni zaczynają robić się podziały, kiedy narasta napięcie - głównie skierowane w stosunku do trenera.
Mam wrażenie, że Probierz chce wziąć wszystkich za mordy, wstrząsnąć nimi, czasem przestraszyć. Ale powinien mieć świadomość, że nie jest w Niemczech lub Anglii, gdzie trenerzy mają w kadrze po dwóch-trzech piłkarzy na jedną pozycję, gdzie zesłanie do rezerw niespecjalnie odbije się na formie drużyny, skoro do jedenastki może wskoczyć inny gotowy do gry piłkarz. W Lechii jest odwrotnie. Wystarczy spojrzeć jak często ostatnio Probierz rotuje składem i jak rzadko odnosi to zamierzony skutek.
Po przegranych lub zremisowanych meczach Probierz zawsze ma ten sam argument: „Mam młody zespół”. Czy to jest wytłumaczenie? Wydaje mi się, że nie, że to pójście na skróty, na łatwiznę. Gdyby miał trochę więcej zaufania do swoich podopiecznych, to nie zmieniałby jedenastki co kolejkę, i pewnie też nie dostawałby tak często w czapę. Bardziej dociekliwi zauważą, że to nie pierwszy raz, kiedy Probierz, próbując unieść się honorem, przegrywa. Wystarczy wspomnieć czasy Jagiellonii Białystok, gdy notorycznie odsuwał od jedenastki najważniejszego piłkarza, Tomasza Frankowskiego. Jaga zazwyczaj nie wygrała i nie strzelała goli. Trudno porównywać rolę Wiśniewskiego do roli Frankowskiego, jednak trzeba pamiętać, że także ma duży wpływ na drużynę, która lepszych piłkarzy niż on po prostu nie posiada. Probierz chyba jeszcze o tym nie wie, ale widocznie to jedna z cech zamordystów.
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?