Wojciech Grzyb zawiesił buty na kołku, ale może zostać w Ruchu

Jacek Sroka/Dziennik Zachodni
Wojciech Grzyb zakończył karierę piłkarską
Wojciech Grzyb zakończył karierę piłkarską Mikołaj Suchan / Polskapresse
Wojciech Grzyb definitywnie zakończył swoją grę w Ruchu. Nie jest jednak wykluczone, że zostanie w chorzowskim klubie w roli działacza lub trenera. Ostatecznej decyzji jednak jeszcze nie podjął.

- Trochę szkoda, że w swoim ostatnim meczu w barwach Ruchu, który był jednocześnie pożegnaniem Niebieskich ze stadionem na Cichej, wszedłem na murawę tylko na kilkadziesiąt sekund i nawet nie kopnąłem piłki - powiedział Wojciech Grzyb. - Pomógł mi w tym zresztą sędzia techniczny, który poprosił głównego arbitra, aby wydłużył spotkanie o pół minuty, bym zdążył zrobić zmianę. Zaraz po meczu miałem o to żal do całego świata, ale wiadomo, że graliśmy o mistrzostwo Polski i były ważniejsze rzeczy niż moje prywatne ambicje. Wielka jednak szkoda, że nie zdobyliśmy tego tytułu, bo wówczas byłoby mi łatwiej zawiesić buty na kołku.

W tym tygodniu działacze Ruchu zaproponowali swojemu byłemu kapitanowi pracę przy projekcie związanym z czekającą Niebieskich przeprowadzką na Stadion Śląski.

- Miałbym zająć się trochę marketingiem, trochę promocją, a moja twarz miałaby pomóc w przyciągnięciu na trybuny kibiców - stwierdził Grzyb. - To ogromne wyzwanie, zwłaszcza że mógłbym łączyć tę pracę z grą w piłkę dla przyjemności w niższej lidze. Z drugiej jednak strony wciąż ciągnie mnie na boisko, a wyniki badań lekarskich pokazują, że poradziłbym sobie jeszcze np. w I lidze. Chciałbym też spróbować swych sił w roli szkoleniowca, bo mam uprawnienia trenera II klasy.

Dziennik Zachodni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24