Nie jest łatwo przeprowadzić transfer wewnątrz ekstraklasy. Żadnego klubu nie stać na piłkarza, który się wyróżnia i ma ważny, obowiązujący przynajmniej przez rok kontrakt. Przykład pierwszy z brzegu: teoretycznie Patryk Klimala (dzisiaj już Celtic Glasgow) mógł zamienić Białystok na Warszawę albo Poznań i dopiero stamtąd ruszyć w świat. W praktyce taki scenariusz równał się 4 mln euro odstępnego, podczas gdy rekord ligi wynosi około 1 mln euro...
Ciekawych ruchów wewnątrz ligi jest więc niewiele. Na styczniowej liście znajdziecie ledwie dwa transfery definitywne. Resztę stanowią wypożyczenia i umowy podpisane po rozwiązaniu kontraktów z dotychczasowymi pracodawcami.
Wideo
Julia Szeremeta: "Oby mój sukces przyniósł pieniądze do boksu"