"Z piątki", czyli pięć pytań przed piątkowymi meczami Ekstraklasy

1. Zagłębie podbudowane dobrymi wynikami?
Lubinianie podtrzymują w lidze serię pozytywnych wyników. W czterech ostatnich meczach nie przegrali ani razu, zdobywając osiem punktów. Co prawda piłkarze Zagłębia nie byli usatysfakcjonowani ze zdobyczy punktowej w Warszawie (prowadzenie 2:0 zamieniło się na remis 2:2), ale z samego stylu już najbardziej. „Miedziowi” nie kryją zresztą, że rozkręcają się z każdym kolejnym spotkaniem, a dobre wyniki tylko im pomagają.

2. Danch znów będzie przeklinał po meczu?
„No i co, ku**a, z tego, że graliśmy dobrze i zasłużyliśmy na punkty, skoro w tabeli nadal mamy tylko dwa oczka?” – taką barwną odpowiedzią kapitan Górnika, Adam Danch skomentował przegrane Wielkie Derby Śląska. Sytuacja zabrzan w tabeli jest dramatyczna, ale widać światełko w tunelu – jeżeli bowiem chodzi o samą grę, drużyna zanotowała progres. Wydaje się więc, że może dziś zgarnie jakieś punkty, a Danch będzie mógł spokojnie porozmawiać z mediami.

3. Dąbrowski powalczy o powołanie?
Na chwilę obecną Damian Dąbrowski to chyba jeden z najbardziej niedocenianych ligowców. Jeżeli ktoś uważnie śledzi każdy mecz Cracovii, z pewnością jest w stanie zauważyć, jak ważną rolę w krakowskim zespole odgrywa ten pomocnik. Sam Dąbrowski przyznaje, że marzy o powołaniu, a dzięki temu, że Adam Nawałka powołał wcześniej Bartosza Kapustkę, wiadomo, że selekcjoner nie pomija Cracovii przy wybieraniu zawodników. Wydaje się więc, że Dąbrowski zagra dzisiaj naprawdę dobre zawody, choć wątpimy, żeby w ostatecznym rozrachunku selekcjoner zaprosił go na zgrupowanie.

4. W Lubinie zobaczymy pokaz piłki przyjemnej dla oka?
Z jednej strony Zagłębie Piotra Stokowca, które od początku sezonu stara się realizować swój pomysł na grę, choć momentami aż się prosiło, żeby zagrać na szybko i chaotycznie. Z drugiej Cracovia, na której wymiany podań i boiskowe kombinacje patrzy się z najwyższą przyjemnością. Skoro dzisiaj spotkają się dwie drużyny, które potrafią grać w piłkę, to widzowie nie powinni narzekać na poziom (znając nasze przewrotne rozgrywki, trzeba powiedzieć, że pewnie będzie zupełnie na odwrót).

5. Gecov w końcu odpali?
Kiedy przychodził do Śląska, wydawało się, że do Wrocławia ściągnięto kawał grajka. Przynajmniej na to wskazywało CV Czecha – przecież nikt nie wziął go do Fulham za ładne oczy. Na razie Gecov ma jednak problem, żeby zaistnieć w Ekstraklasie. Tadeusz Pawłowski przyznaje, że zawodnik ma ogromne umiejętności oraz potencjał, ale nie jest przygotowany pod względem motorycznym. Wydaje się jednak, że Pawłowski będzie stawiał na Czecha i możliwe, że ten w końcu pokaże się z naprawdę dobrej strony.