Żurawski dla Ekstraklasa.net: Keane to bardzo spokojny facet

Remigiusz Szurek
Maciej Żurawski miło wspomina pobyt w Szkocji
Maciej Żurawski miło wspomina pobyt w Szkocji GrzegorzSroka.com (Ekstraklasa.net)
W rozmowie z Ekstraklasa.net 34-letni napastnik Wisły Kraków, Maciej Żurawski, wspomina swoją grę w Celticu Glasgow, Roy'a Keane'a i zdradza gdzie chodzi na spacery...

W barwach Celticu miał Pan okazję spełnić jedno ze swych marzeń, zagrać w Lidze Mistrzów. Spotkanie przeciwko Manchesterowi United było zapewne miłym uczuciem…
Myślę, że na pewno. Każdy mecz takiej rangi, z takim rywalem i to jeszcze w Lidze Mistrzów, to zawsze to są podwójne emocje. Taki mecz pozostaje w pamięci, będę na pewno go kiedyś wspominał. Co tu dużo mówić, niektórzy mają okazję oglądać ten zespół w tylko telewizji. Ja akurat miałem szansę zagrać. To na pewno jest coś ciekawego…

Podczas hymnu Champions League przeszły Pana ciarki po plecach?
Myślę, że jest to chwila, której się nie zapomina. Czy ciarki? Może nie do końca, natomiast rzeczywiście jest to duże przeżycie dla zawodnika.

Proszę powiedzieć jak to jest zdobyć zwycięską bramkę w Old Firm Derby i uciszyć kibiców Rangersów? Nie grozili Panu po meczu?
Nie. Tam w kierunku zawodników raczej nie ma pogróżek, więc było spokojnie. Szczególnie na wyjeździe, na Ibrox, strzelona bramka i to jeszcze zwycięska, to było coś. Rzeczywiście był to powód do dumy i dużej radości.

Wspomniał Pan w jednym z wywiadów, że tęskni czasem za Glasgow. Wpada Pan zatem czasami do Szkocji, np. na mecz? A może utrzymuje Pan kontakt z którymś z byłych kolegów, np. Bułgarem Stilianem Petrovem?
Mam tam znajomych, w samym Glasgow nie do końca związanych z piłką, także bardziej prywatnie. Natomiast rzeczywiście dawno nie byłem w Glasgow, ale to raczej dlatego, że nie mam kiedy. Myślę, że po sezonie na pewno będzie kilka dni, kiedy będzie czas żeby wsiąść w samolot i tam polecieć.

W pamięci utkwiło mi jedno zdjęcie, na którym Roy Keane gratuluje Panu zdobytej bramki. Jak więc odbierał Pan tego zawodnika, niektórzy mówią, że przypominał z charakteru Erica Cantonę. Był rzeczywiście takim człowiekiem, czy jednak nie do końca?
Roy Keane to tak naprawdę spokojny człowiek. Jeśli chodzi o to jaki był prywatnie. Natomiast rzeczywiście na boisku wychodził z niego kawał skurczybyka (miało być dosadniej ale Żuraw stosuje tzw. „tfu”i „pipipipi”) i rzeczywiście potrafił bardzo motywować. Był bardzo pozytywną postacią, takie miałem odczucie. Natomiast od strony prywatnej, kiedy nie byliśmy na treningu, to bardzo spokojny facet…

Z innej beczki. Ma Pan jakieś swoje ulubione miejsca w Krakowie? Może odwiedza Pan galerie handlowe, jak to mają w zwyczaju niektórzy piłkarze?
Często na Rynek chodzę na spacer…

Ostatnio gdy rozmawialiśmy w lutym powiedział Pan, że o zakończeniu swojej kariery zdecyduje w czerwcu. Zmieniło się coś w tej kwestii?
Nie zmieniło się nic. Nadal tą decyzję pozostawiam tak naprawdę po zakończeniu sezonu.

Rozmawiał Remigiusz Szurek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24