2 tysiące kibiców Widzewa jedzie w piątek do Warszawy na mecz z Legią, reszta siada przed telewizorami

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
To mogą być bohaterowie spotkania: Dominik Kun, Bartłomiej Pawłowski i Joshue
To mogą być bohaterowie spotkania: Dominik Kun, Bartłomiej Pawłowski i Joshue
2 tys. kibiców Widzewa jedzie dziś do Warszawy na mecz z Legią, reszta siada przed telewizorami

WIDZEW ŁÓDŹ - LEGIA WARSZAWA
Kibice Widzewa Łódź wykorzystali pełną pulę biletów na piątkowe spotkanie z Legią przy Łazienkowskiej - 1730 sztuk i ta grupa obejrzy mecz z trybun stadionu przy ul. Łazienkowskiej. Tak jak autor tego tekstu obejrzał pamiętny mecz Legia – Widzew (2:3). 18 czerwca 1997 roku razem z red. Bogusławem Kukuciem i Jarosławem Bińczykiem siedzieliśmy, a dosłowniej staliśmy pod krytą trybuną na starym obiekcie Legii w stolicy.

Jak pisaliśmy później o tym meczu: Według tysięcy kibiców polskiej piłki nożnej, to był najlepszy mecz w historii polskiej ekstraklasy. Legia i Widzew toczyły bój o mistrzostwo Polski. Sezon 1996/1997, w przedostatniej kolejce Legia Warszawa podejmuje Widzew Łódź. Wygrana Legii dawała jej awans na pierwsze miejsce w ligowej tabeli.

Spotkanie znakomicie zaczęli gospodarze, już w 12. min Legia po bramce Cezarego Kucharskiego wyszła na prowadzenie. Po przerwie bramkę dla Legii Warszawa strzelił Sylwester Czereszewski i kibice drużyny ze stolicy zaczęli świętować zdobycie mistrzostwa Polski. W 88. min bramkę dla Widzewa Łódź zdobył Sławomir Majak, a dwie minuty później wyrównującego gola zdobył Dariusz Gęsior. Legia rzuciła się do ataku, wiedząc, że tylko wygrana może dać jej mistrzostwo kraju. Gospodarze zdobyli trzecią bramkę, ale arbiter gola nie uznał, słusznie odgwizdując pozycję spaloną. Już w doliczonym czasie gry Grzegorza Szamotulskiego pokonał Andrzej Michalczuk. Drużyna prowadzona przez trenera Franciszka Smudę sięgnęła po drugi z rzędu po tytuł mistrza Polski.

- Nie wiem, czy jeśli chodzi o poziom gry był to najlepszy mecz w historii ligi, ale jeśli chodzi o dramaturgię, to był top topów – ocenił broniący wówczas w Widzewie Maciej Szczęsny. – Wydawało się, że toniemy. Wystarczyły nam jednak cztery minuty do tego, by wyrównać, a potem wbić decydujący gwóźdź i przypieczętować mistrzostwo Polski.

„Witamy w piekle” - napisano na oficjalnej stronie warszawskiego klubu, nawiązując do słynnej oprawy przygotowanej na „Żylecie” przed jednym z dawnych spotkań tych drużyn. Bilety na piątkowy mecz szły jak świeże bułeczki. W Widzewie zastanawiano się nawet, czy można byłoby przenieść to piłkarskie święto na PGE Narodowy.

Trener Janusz Niedźwiedź mówił w czwartek: –Widzew musi zagrać na swoich zasadach. To, że jedziemy na Legię, a na trybunach będzie komplet niczego nie zmienia w naszym myśleniu. Pojedziemy do Warszawy pełni nadziei, optymizmu i wiary we własne umiejętności. Oczywiście patrzymy na to, co dzieje się u przeciwnika, śledzimy doniesienia medialne, wiemy, że przez żółte kartki nie zagra Slisz, ale każdy ma swoje problemy. Jesteśmy pewni swojej siły i wartości, pięć kolejnych meczów bez porażki, 11 czystych kont – nie można powiedzieć, że przypadkowo znajdujemy się na 4 miejscu. Jesteśmy mocnym zespołem i świadomi tego jedziemy do Warszawy, żeby wygrać z Legią.

Mecz będzie transmitowany przez TVP Sport i Canal Plus Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 2 tysiące kibiców Widzewa jedzie w piątek do Warszawy na mecz z Legią, reszta siada przed telewizorami - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24