Stal Stalowa Wola - Wisła Puławy 0:3 (0:2)
Bramki: Piotr Witasik (samobójcza) 7, Adrian Paluchowski 15, 82.
Żółte kartki: Piotr Witasik 27, Piotr Zmorzyński 69, Volodymyr Khorolskyi 74.
Stal: Korziewicz - Waszkiewicz, Stępniowski (60. Grabarz), Witasik - Mroziński, Wiktoruk (46. Zięba), Zmorzyński (69. Sobotka), Szifer (46. Jopek), Surmiak (68. Stelmach), Khorolskyi - Fidziukiewicz
Wisła: Owczarzak - Cheba, Cyfert, Pielach, Kuban - Kiczuk, Piotrowski (90+1. Kąkol) - Zając (85. Brągiel), Drozdowicz, Bartosiak (70. Kacprzycki) - Paluchowski.
Sędzia: Krzysztof Pachołek (Lubaczów)
Do tego spotkania piłkarze Stali Stalowa Wola podchodzili pełni nadziei na uzyskanie dobrego rezultatu. Adam Waszkiewicz w rozmowie z mediami klubowymi sprzed kilku dni podkreślał, że on i jego koledzy zrobią wszystko, by choć trochę zmniejszyć stratę do liderującej Wisły. Szybko się jednak okazało, że zadanie to będzie jeszcze trudniejsze, niż początkowo przypuszczano. W
Wisła bowiem co prawda oddała Stali piłkę i pozwoliła jej dłużej ją rozgrywać, a sama ustawiła się do gry z kontry, jednak była w tym elemencie gry niezwykle skuteczna. Już w siódmej minucie gry prowadzenie dał jej... Piotr Witasik ze Stali, który po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy skierował piłkę do własnej bramki. Nie minęło wiele więcej minut, a Adrian Paluchowski świetnie wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony boiska i podwoił wynik meczu.
Stal starała się atakować, ale trudno sobie przypomnieć wiele sytuacji, w których bramkarz Wisły, Piotr Owczarzak, musiał się wznosić na wyżyny swoich umiejętności. Jeszcze przy stanie 0:0 świetnie odbił piłkę po uderzeniu Piotr Mrozińskiego, ale poza tym nie miał wielu okazji do tego, by interweniować przy trudnych uderzeniach. Były także próby Michała Fidziukiewicza, Volodymyra Khorolskyego, ale za każdym razem nie było z tego większego zagrożenia.
Na przerwę stalowowolanie schodzili więc z dwubramkowym debetem, jednak w trakcie trwania drugiej połowy nie widać było, aby przemowa w szatni zainspirowała ich do znacznie lepszej gry.
Obraz meczu w zasadzie się nie zmieniał Gospodarze mieli piłkę, dość często dośrodkowywali ją w pole karne Wisły, ale nie brakowało im konkretnych, trudnych dla przeciwnika sytuacji.
Z minuty na minutę rosła także w szeregach piłkarzy Stali frustracja, nie rosło jednak zagrożenie pod bramką lidera grupy czwartej piłkarskiej trzeciej ligi.
Wreszcie pod koniec meczu spadkowicza z drugiej ligi pogrążył Adrian Paluchowski, który zdobył swoją druga, a trzecią ogólnie w tym meczu bramkę. Najlepszy strzelec tego sezonu pokazał, jak trudno go upilnować - Adam Waszkiewicz mówił przed meczem, że na nim między innymi będą się koncentrować, a skończyło się dwoma golami tego byłego napastnika Legii Warszawa.
Stal przegrała 0:3 i była do dla stalowowolan już piąta porażka w tym sezonie. To przelało czarę goryczy - po spotkaniu z posadą trenera zielono-czarnych pożegnał się Szymon Szydełko.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?